Bogdan Janiszewski: Nie możemy tracić z oczu podstawowych zadań i funkcji drugiego zespołu

Rezerwy Orlen Wisły II Płock pokonały przed własną publicznością w meczu 13. kolejki pierwszoligowych rozgrywek Sokoła Kościerzyna 32:30. Tym samym płocczanie wskoczyli na fotel lidera.

- Mieliśmy z Michałem Skórskim na dziś sporo przemyśleń i wiele zagadek dotyczących gotowości najmłodszych zawodników w podejmowaniu obciążeń startowych w konfrontacji z doświadczonymi rywalami. Myślę, że w dużej mierze dali dobry sygnał. Jeśli ich dyspozycja będzie zwyżkować to chyba będzie nasza największa zdobycz tej rundy - komentował po meczu Bogdan Janiszewski, szkoleniowiec Orlen Wisły II Płock.

W brawach wiślaków wystąpił Kamil Syprzak, którego postawę bardzo chwalił sobie Janiszewski. - Przed meczem bardzo zbudowała nas wszystkich mentalnie postawa Kamila Syprzaka. Jego gotowość do gry z chłopakami w każdej chwili, na własną prośbę. Także głód gry Wiktora Jędrzejowskiego. To wszystko pozwala wzmacniać nasze szyki obronne i jakość ataku pozycyjnego.

Szkoleniowiec płocczan obszernie skomentował poczynania swojego zespołu w sobotnim meczu z Sokołem Kościerzyna. - Początek meczu jak sami zawodnicy również podkreślali, obfitował w liczne sytuacje, szczęśliwie w ataku rozwiązywane przez Sokoła. Kilka rzutów z drugiej linii po rękach blokujących wpadło do bramki myląc naszych bramkarzy. Remis do przerwy nie zdeprymował nas zbytnio, wierzyliśmy w szatni, że wyciągniemy poprawne wnioski. Było jednak kilka momentów, kiedy musieliśmy z Michałem mocno i szybko myśleć nad sytuacją boiskową, ale w tym czuję właśnie siłę naszej współpracy. Bo mamy do siebie i zawodników zaufanie, które w trudnych momentach pozwala podejmować lepsze decyzje, których w trakcie wyrównanego meczu jest sporo. Chociażby z bramkarzami, których mamy trzech i chcemy z ich gry wydobywać jak najwięcej.

Trener Janiszewski odniósł się także do sytuacji, w której jego podopieczni grają niejednokrotnie na kilku "frontach". - Nasza sytuacja w drugiej rundzie i pod koniec pierwszej ze względu na udział wielu zawodników w kadrach oraz szkoleniu w pierwszym zespole stwarza pewien rodzaj złożonego rytmu gry. Na pewno to rozwija indywidualne umiejętności poszczególnych zawodników, ale w niektórych sytuacjach trochę może komplikować współpracę kompleksową w ataku pozycyjnym i niektórych aspektach defensywy. Stąd czasem nasza gra może sprawiać wrażenie nierównej lub zbyt indywidualnej. Tak było momentami dzisiaj, kiedy przeciwnik konsekwentnie i skrupulatnie wywierał na nas presję i mimo kilkubramkowej naszej przewagi trzymał kontaktowy dystans praktycznie do ostatnich sekund.

Przed płocczanami dwa spotkania Pucharu Polski z Warmią Olsztyn i mecz ligowy z AZS AWF Warszawa. - Teraz przed nami pucharowa przygoda i myślami jesteśmy przy meczach z Warmią. Na pewno nie zapominamy o meczu z AWF-em i zapewniam, że nikt z nas nie będzie lekceważył tego spotkania. Znamy dobrze bielański zespół. Wiemy także, że należy grać z nimi czujnie i z koncentracją. Mamy nadzieję, że wszyscy będziemy w pełnej gotowości zdrowotnej i bojowej. W tym upatruję naszą siłę i walkę o dalszy sportowy rozwój, a idealnie byłoby zdobywać przy tym punkty. Jednak trochę zaskakuje mnie stawianie nas w roli murowanych faworytów spotkań, ale z drugiej strony to też motywujące i dobrze świadczące o naszych młodych zawodnikach. Nie możemy jednak tracić z oczu podstawowych zadań i funkcji drugiego zespołu - zakończył Janiszewski.

Komentarze (0)