Bogdan Wenta: Nadchodzi czas zmian

Reprezentacja Polski z mistrzostw świata w Szwecji wróciła zaledwie z ósmym miejscem. Już w połowie marca Biało-czerwonych czeka ważny dwumecz ze Słowenią w eliminacjach do przyszłorocznych mistrzostw Europy w Serbii.

Sabina Szydłowska
Sabina Szydłowska

Na skandynawskim czempionacie globu polscy szczypiorniści zagrali znacznie poniżej oczekiwań. Przed turniejem byli stawiani w gronie głównych faworytów mistrzostw, a wrócili zaledwie z ósmym miejscem. Wynik ten oznacza, że nie został zrealizowany nawet cel minimum, którym było zajęcie miejsca w pierwszej siódemce, co dałoby pewność gry Biało-czerwonych w kwalifikacjach do Igrzysk Olimpijskich w Londynie.

Trudno jednoznacznie powiedzieć co stał się z polską reprezentacją podczas turnieju. Zawiedli przede wszystkim ci najbardziej doświadczeni zawodnicy, na których wszyscy liczyli. Szkoleniowiec kadry Bogdan Wenta doszukuje się przyczyn porażki w presji ciążącej na drużynie. Po dwóch kolejnych medalach na poprzednich mistrzostwach świata, przed szwedzkim Mundialem apetyty w Polsce były ogromne. - Być może nakręcenie pewnej sytuacji przyniosło efekt odwrotny od założonego. Wszyscy mówili o nas jako o gladiatorach, a tymczasem ich nie było. Bo czy gladiatorem może być ktoś, kto w prostej sytuacji gubi piłkę? - zastanawia się trener na łamach Gazety Wyborczej.

Jednak ci doświadczeni szczypiorniści, którzy od lat stanowią trzon polskiej drużyny, na co dzień występują w Bundeslidze, zatem często grają spotkania o wysoką stawkę i powinni być przyzwyczajeni i odporni na tego rodzaju "presję zwycięstwa". Z drugiej jednak strony można powiedzieć, że gra w klubie, a gra w reprezentacji kraju to zupełnie coś innego. Szkoleniowiec przyznaje również, że nie u wszystkich zawodników widział pełne zaangażowanie podczas skandynawskiego Mundialu. - Nie ukrywam, że w Szwecji u niektórych trochę brakowało mi zaangażowania. Nie tyle samych zwycięstw, co właśnie takich emocji. Bo nie ma problemu przegrać mecz. Gorzej, jeśli przegrywasz i masz duże poczucie niedosytu - dodaje.

Już za niecały miesiąc reprezentację Polski czekają dwa ważne pojedynki ze Słowenią w ramach eliminacji do przyszłorocznych mistrzostw Europy w Serbii. Pierwsze spotkanie rozegrane zostanie 9 marca w Lublanie, rewanż 3 dni później w Zielonej Górze. Można się zastanawiać, czy trener powinien poszukać następców do gry w kadrze. Problem w tym, iż nie widać graczy, którzy byliby wstanie zastąpić obecnych graczy pokroju Marcina Lijewskiego, czy Karola Bieleckiego. Drugą rzeczą jest pytanie czy wskazane byłoby w tak ważnych spotkaniach eliminacyjnych eksperymentować ze składem. - Nadchodzi czas zmian, ale i postawienia sobie pytania, czy rezygnacja z niektórych zawodników da efekt, na który czekamy. Czy wprowadzenie nowego zawodnika na mecze ze Słowenią zagwarantuje nam sukces? - kończy Wenta.

Źródło: Gazeta Wyborcza Kielce

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×