Łukasz Lemanik: Pierwszy mecz po przyjściu do Zagłębia zagrałeś przeciwko swojej byłej drużynie - AZS-owi Gorzów Wielkopolski. Jak Ci się grało w tym spotkaniu?
Wojciech Gumiński: Było to dziwne uczucie. Jeszcze niedawno grałem w klubie z Gorzowa i od razu po odejściu z niego przyszło mi stanąć po przeciwnej stronie barykady, walcząc z Zagłębiem o zwycięstwo. To była taka niecodzienna sytuacja, w której znalazłem się pierwszy raz.
Zagłębie, po przegranej ze Stalą, wygrało pierwszy mecz w tym roku. Czy według Ciebie teraz zacznie się marsz waszej drużyny w górę tabeli?
- Tak, i do tego na pewno będziemy dążyć. Wierzę, że ta wygrana w Gorzowie mocno podbudowała morale drużyny Zagłębia, bo pomimo tego, że mój były zespół zajmuje ostatnie miejsce w tabeli zawsze przeciwnikom tu się ciężko grało. Jeśli chodzi o mnie, to mam nadzieję, że po przyjściu do Zagłębia ten sezon będzie dla mnie przełomowy i zajmiemy jak najwyższe miejsce w lidze.
Realnie patrząc przynajmniej szósta pozycja przed fazą play-off mogłaby otworzyć szansę do walki o czołówkę...
- Trudno się z tym nie zgodzić, gdyż obecnie Wisła i Vive wydają się być poza zasięgiem reszty stawki. Jednak przecież Zagłębie na własnym parkiecie udowodniło, że może walczyć z Vive i przegrało minimalnie. Do zakończenia rundy zasadniczej pozostało jeszcze trochę grania i nie ma co patrzeć na przeciwników i tabele, tylko wychodzić na parkiet i zawsze grać o całą pulę. Każdy punkt może się okazać później na wagę złota.
Dlaczego zdecydowałeś się na przejście do Zagłębia?
- To była dla mnie najlepsza opcja wyboru. Klub z Lubina był najbardziej konkretny i otarty w rozmowach. Jestem zadowolony z decyzji jaką podjąłem, bo trafiłem do przyszłościowego zespołu z dużymi aspiracjami.
O miejsce w składzie będziesz rywalizować z reprezentantem Polski, Bartłomiejem Tomczakiem. To chyba niełatwe zadanie?
- Jest to dla mnie wielkie wyzwanie, którego się nie boję. Na pewno będzie to zdrowa rywalizacja i mam nadzieję, że będziemy się nawzajem uzupełniali. Przy Bartku mogę się wiele nauczyć. Pobyt w Zagłębiu będzie dla mnie wyzwaniem i szansą na naukę. Jak już mówiłem jestem szczęśliwy z decyzji, jaką podjąłem.
Sytuacja Twojego byłego klubu nie wygląda najlepiej. Gorzów będzie musiał mocno się postarać, aby utrzymać się w PGNiG Superlidze...
- Na pewno nie wygląda to najlepiej, ale chłopaki już w meczu z Piotrkowem pokazali, że potrafią walczyć i zdobywać tak cenne dla siebie punkty. Życzę im utrzymania się w Superlidze.