LM: Barcelona zapowiada protest

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W szlagierowym meczu 8. kolejki grupy A Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych, Rhein-Neckar Löwen z Karolem Bieleckim, Sławomirem Szmalem i Grzegorzem Tkaczykiem w składzie zremisował z FC Barceloną Borges 38:38. Wicemistrzowie Hiszpanii zapowiedzieli jednak złożenie protestu w sprawie ostatecznego wyniku spotkania.

Szkoleniowiec hiszpańskiego zespołu - Xavi Pascual świeżo po zakończeniu niedzielnego meczu zapowiedział protest. - Mamy zastrzeżenia do EHF, to było wielkie święto sportu, jednak zachowanie nie było fair. Zdobyliśmy bramkę przed upływem regulaminowego czasu gry - powiedział opiekun "Dumy Katalonii".

Zgoła odmiennie końcowe sekundy spotkania widzi opiekun RNL - Gudmundur Gudmundsson: - Spokojnie, zegar upłynął zanim piłka znalazła się na środku boiska - ocenił. - To było świetne widowisko, nigdy tego nie zapomnę - dodał Islandczyk.

Na 6 sekund przed zakończeniem meczu na tablicy wyników był remis - 38:38. Wtedy o czas poprosił opiekun Rhein-Neckar Löwen. Niemiecki zespół grał w podwójnej przewadze, bowiem dwóch zawodników Barcelony otrzymało wcześniej 2-minutowe wykluczenia. "Lwy" zdecydowały się wycofać bramkarza (Henninga Fritza) a w jego miejsce wszedł Karol Bielecki. Polski rozgrywający chciał w ostatniej akcji dograć do obrotowego, jednak szczypiorniści Barcelony odczytali zamiary Bieleckiego. Wówczas do końca spotkania zostały trzy sekundy. Piłka znalazła się w posiadaniu prawoskrzydłowego Victora Tomasa, który rzutem przez całe boisko umieścił piłkę w siatce. Co więcej - końcowy wynik jaki został wyświetlony brzmiał... 37:36 na korzyść drużyny z Półwyspu Iberyjskiego.

Ostatecznie jednak po ogromnym zamieszaniu uznano, że bramka została zdobyta po końcowej syrenie i sędziowie orzekli remis - 38:38.

Źródło artykułu: