Skuteczność zadecydowała - relacja z meczu SPR Olkusz - Olimpia-Sądeczanin Nowy Sącz

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Olkuszanki przystępowały do tego spotkania w roli faworyta i z rządzą powrotu na zwycięską ścieżkę po porażce w minionej kolejce z SMS-em Gliwice. Dla zespołu z Nowego Sącza był to natomiast mecz ostatniej szansy na fazę play-off. Przyjezdne musiały to spotkanie wygrać i liczyć na porażkę "7" Jarosław.

W tym artykule dowiesz się o:

Świadomość wagi tego spotkania początkowo paraliżowała poczynania obu zespołów i przez dłuższy okres czasu utrzymywał się rezultat częściej spotykany na boiskach do piłki kopanej czyli 0:0. Pierwsze z tego boiskowego letargu otrząsnęły się podopieczne Krzysztofa Adamuszka, które za sprawą trafienia w 5 minucie spotkania Pauliny Leszczyńskiej objęły prowadzenie 1:0. Przez kolejne 5 minut gra była bardzo wyrównana, a żaden z zespołów nie potrafił odskoczyć rywalkom na więcej niż jedną bramkę. W tym momencie w ciągu zaledwie 3 minut Srebrne Lwice 4 razy trafiły do siatki rywalek, podczas gdy podopieczne Lucyny Zygmunt nie uczyniły tego nawet raz (premierowe trafienie dla ekipy z Olkusza zaliczyła Bożena Pietrzak) i gospodynie prowadziły 7:4. Gdy wydawało się, że Olkuszanki już zaczynają powoli panować nad sytuacją do głosu doszły przyjezdne, a zwłaszcza niezawodna w obecnym sezonie Joanna Gadzina, która wykorzystywała w 100 proc. praktycznie każdą nadarzającą się okazję do zdobycia bramki. Dzięki skutecznej grze w ataku zawodniczek Olimpii, a także wielu prostych błędów żółto-czerwonych, przyjezdne schodziły na przerwę przy prowadzeniu 13:10. W tej części gry najskuteczniejsze okazały się Paulina Leszczyńska (SPR - 3) oraz Joanna Gadzina (Olimpia - 7).

Druga połowa rozpoczęła się od mocnego uderzenia w wykonaniu bramkarki SPR-u - Doroty Krzymińskiej, która w 32 minucie wybroniła rzut karny egzekwowany przez Joannę Gadzinę (w całym spotkaniu zawodniczka z Nowego Sącza stawała 4 razy naprzeciw bramkarki z Olkusza i... 4 razy przegrywała te pojedynki!). To pozwoliło zmniejszyć podopiecznym trenera Adamuszka straty i w 36 minucie mieliśmy rezultat 12:14. Wtedy jednak koncert gry w bramce zespołu z Nowego Sącza zaczęła grać Miroslawa Zahoryanowa, która w ciągu kolejnych 15 minut gry skapitulowała zaledwie dwa razy, co dzięki dość skutecznej grze Olimpii spowodowało, że w 50 minucie gry na tablicy wyników widniał rezultat 14:19 (w tym okresie gospodynie m. in. nie potrafiły wykorzystać gry w przewadze 2 zawodniczek!). Ostatnie 10 minut spotkania to szaleńczy pościg Srebrnych Lwic, które niesione żywiołowym dopingiem miejscowych kibiców chciały za wszelką cenę doprowadzić do wyrównania i powalczyć o wygraną. W tym pościgu nie przeszkadzało nawet trzecie dwuminutowe wykluczenie kapitan zespołu - Moniki Twarowskiej w 52 minucie spotkania (grając w osłabieniu dwie bramki rzuca Katarzyna Ignatova). Efektem tej pogoni była strata zaledwie jednej bramki na minutę przed końcem i oczywiste było, że gospodynie zrobią wszystko aby przejąć piłkę i rzucić bramkę dającą remis. Tak się jednak nie stało, gdyż na kilkanaście sekund przed końcem bardzo dobrze dysponowaną tego wieczoru Dorotę Krzymińską pokonała Żaneta Moskal ostatecznie pieczętując wygraną zespołu z Nowego Sącza. Wyniki ustaliła praktycznie równo z końcową syreną kołowa z Olkusza - Natalia Tarnowska i ostatecznie SPR Olkusz uległa po raz pierwszy w obecnym sezonie na własnym parkiecie UKS Olimpii-Sądeczanin Nowy Sącz 22:23 (10:13). Najskuteczniejsze w tym spotkaniu okazały się Paulina Leszczyńska (SPR - 6) oraz Joanna Gadzina (Olimpia - 9).

Podsumowując całe spotkanie kibice zgromadzeni na hali w Olkuszu mogli zdecydowanie narzekać na poziom tego pojedynku, gdyż było to spotkanie błędów po obu stronach. Spotkanie wygrała trzeba przyznać zasłużenie ekipa Lucyny Zygmunt, która popełniła tych błędów mniej. Właśnie błędy własne oraz w wielu fragmentach kompletny brak skuteczności SPR-u był główną przyczyną porażki Lwic, a na swoim wysokim poziomie zagrała właściwie tylko bramkarka Dorota Krzymińska. Tym spotkaniem zespół z Nowego Sącza po raz kolejny udowodnił już, że wbrew przedsezonowych rokowań nie są przysłowiowymi chłopcami do bicia i w fazie play-off mogą napsuć sporo krwi faworytkom do awansu.

Teraz przed oboma zespołami tydzień przerwy, a już 5 marca rozpoczynamy fazę play-off, którą co ciekawe oba zespoły rozpoczną pojedynkiem... między sobą w Nowym Sączu! Stało się tak dzięki niespodziewanej porażce zespołu "7" Jarosław z MKS-em Zgierz.

SPR Olkusz - UKS Olimpia-Sądeczanin Nowy Sącz 22:23 (10:13)

SPR: Dorota Krzymińska, Kinga Baryłka - Aleksandra Giera, Natalia Tarnowska (1), Monika Twarowska (3), Agnieszka Jędrusik (1), Paula Przytuła (4/1), Paulina Leszczyńska (6), Monika Strzałko, Kornelia Karwacka (1), Agata Wcześniak, Bożena Pietrzak (2), Katarzyna Ignatova (4), Iwona Legutek.

Trener: Krzysztof Adamuszek. Kary: 10 min

Czerwona kartka: Monika Twarowska (52') - gradacja kar

Olimpia: Małgorzata Burnagiel, Miroslawa Zahoryanowa - Karolina Płachta (4), Joanna Konieczkowicz (3), Agnieszka Leśniak (2), Joanna Gadzina (9/2), Elżbieta Skorut, Żaneta Moskal (2), Małgorzata Rączka, Sylwia Sroka, Joanna Kantor (2), Julita Bugajska (1)

Trener: Lucyna Zygmunt. Kary: 16 min.

Czerwona kartka: Elżbieta Skorut (33') - gradacja kar

Widzów: 500

Źródło artykułu:
Komentarze (0)