Wielkie wyzwanie przed Azotami Puławy

Nie miały szczęścia Azoty w losowaniu 1/4 finału Challenge Cup. Los połączył puławski zespół z wiceliderem słoweńskiej ekstraklasy Cimosem Koper.

Kamil Kołsut
Kamil Kołsut

- Przeciwnik jest godny i wysokiej klasy. To najlepszy zespół spośród tych, które pozostały w Challenge Cup - przyznaje w rozmowie ze SportoweFakty.pl trener Azotów, Bogdan Kowalczyk. Doświadczony szkoleniowiec przed losowaniem marzył o AEK Ateny, los okazał się jednak złośliwy. - Z jednej strony należy się cieszyć, że taka ekipa przyjedzie do Puław i kibice będą mogli obejrzeć kawałek dobrej piłki ręcznej, z drugiej zaś o awans będzie dość trudno - nie kryje Kowalczyk.

Cimos w trzeciej rundzie Challenge Cup rozbił bułgarski Spartak Warna, a w 1/16 finału poradził sobie ze szwedzką Eskilstuną (32:24 u siebie i 33:32 na wyjeździe). W lidze pucharowy rywal Azotów zajmuje drugą lokatę, wyprzedzając między innymi ekipę Celje Pivovarna Lasko. Cimos wygrał na krajowym podwórku 6 ostatnich spotkań, w sumie w tym sezonie zwyciężył w 17 meczach - uległ jedynie Trimo Trebnje, liderowi z Gorenje i wspomnianym pogromcom Vive. Na własnym parkiecie punktu jeszcze nie stracił.

W kadrze Cimosa ze świecą szukać zawodników bez doświadczenia reprezentacyjnego. W kadrze Słowenii na marcowy mecz z Polską znalazło się aż czterech zawodników, którzy na początku kwietnia zagrają w Puławach (Jure Vran, Sebastian Skube, Matjaž Brumen i Jure Dobelšek), dostępu do serbskiej bramki w czasie ostatnich mistrzostw świata bronił z kolei Darko Stanić. Przed dwoma laty Cimos grał w fazie grupowej Champions League, a rok wcześniej awansował do półfinału Pucharu EHF.

Pierwszy mecz odbędzie się 26 marca w Słowenii, rewanż rozegrany zostanie tydzień później w Puławach.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×