Drużyna Azotów Puławy, grając z dużo niżej notowanym zespołem Miedzi, była faworytem pojedynku w Legnicy. Gospodarze postawili jednak puławianom trudne warunki, w wyniku czego podopieczni Bogdana Kowalczyka wrócili z Dolnego Śląska bez punktów. - Wszystko szło zgodnie z planem. Mecz rozstrzygnął się w końcówce. Graliśmy w przewadze dwóch zawodników i nie potrafiliśmy tego wykorzystać - tłumaczy na łamach Dziennika Wschodniego Michał Szyba, który rzucił w sobotę 7 bramek.
Jak twierdzi rozgrywający zespół zdawał sobie sprawy, że w Legnicy czeka ich trudny pojedynek i nie było mowy o lekceważeniu przeciwnika. - Na pewno nie zlekceważyliśmy Miedzi. Zdawaliśmy sobie sprawę, że jest to trudny, wymagający rywal - zapewnia.
Po 20. kolejce puławianie z dorobkiem 19 punktów plasują się na 4. miejscu w ligowej tabeli. Jednak taką samą liczbę oczek mają na swoim koncie dwa inne zespoły: Stal Mielec oraz Warmia Olsztyn, które zajmują odpowiednio dwie kolejne pozycje w zestawieniu. W trzech ostatnich seriach spotkań zapowiada się więc pasjonująca walka o jak najwyższą lokatę przed przystąpieniem do gry w play-off'ach.
Źródło: Dziennik Wschodni