Każda przegrana motywuje - rozmowa z Łukaszem Płonką, lewoskrzydłowym NMC Powen Zabrze

Młody lewoskrzydłowy NMC Powen Zabrze, Łukasz Płonka, miał walczyć o wejście do meczowego składu z doświadczonym Adrianem Niedośpiałem i Tomaszem Rybarczykiem. W obliczu problemów zdrowotnych "Ryby" wydawało się, że Płonka dostanie niejedną szansę zaprezentowania się na boisku. Ambitne plany pokrzyżowała mu jednak, odniesiona jeszcze przed rozpoczęciem rozgrywek, poważna kontuzja.

Alicja Chrabańska
Alicja Chrabańska

Alicja Chrabańska: Jeszcze przed sezonem doznałeś dość poważnej kontuzji. Jak teraz wygląda Twój stan zdrowia?

Łukasz Płonka:
Na jednym z treningów doznałem kontuzji lewego kolana. Po badaniu artroskopowym okazało się, że mam uszkodzone więzadło krzyżowe przednie. Lekarz oświadczył mi, że w takim przypadku trzeba wzmocnić mięśnie uda i mogę wracać do gry. Po dwumiesięcznej rehabilitacji wznowiłem treningi, lecz kolano nie było w pełni stabilne. Po konsultacji z lekarzem w Bieruniu okazało się, że konieczna jest rekonstrukcja, gdyż uszkodzone więzadło krzyżowe nie będzie w pełni wydolne, aby utrzymać kolano w pełnej stabilizacji. Za kilka dni w Bieruniu przejdę wspominany zabieg. Potem czeka mnie ok. 6-7 miesięczna rehabilitacja.

Kiedy możemy spodziewać się Twojego powrotu na parkiet?

- To będzie zależało od postępów rehabilitacji. Zrobię jednak wszystko co w mojej mocy, aby jak najszybciej powrócić do pełnych treningów.

Na Twojej pozycji świetnie radzi sobie Adrian Niedośpiał, do gry powraca Tomasz Rybarczyk. Jakie są Twoje szanse, po tak ciężkiej kontuzji?

- Na pewno po tak długiej rehabilitacji będę miał lekkie braki. Jednak uważam, że taki okres "głodu" handballu bardziej mnie zmotywuje do ciężkiej pracy i ponadrabiam wszystkie braki.

Poczynania kolegów od początku sezonu oglądasz z trybun. Jakie to uczucie?

- Jest to dziwne uczucie. Ciężko jest mi się z tym pogodzić. Niestety to jest ryzyko zawodowe. Mam nadzieje że tylko ten jeden sezon będzie pechowy, a w kolejnych dopisze mi już zdrowie.

Jak, patrząc z boku, ocenisz aktualną formę swoich kolegów?

- Patrząc na wszystkie mecze dotychczas rozegrane forma jest bardzo dobra. Pierwsze miejsce w tabeli grupy B i tylko jedna porażka w całym sezonie mówią same za siebie.

Jednak mówi się, że forma NMC Powen jest ostatnio słabsza niż na początku sezonu…

- Chłopaki na treningach dają z siebie wszystko. Czasem są dni że coś szwankuje. Akurat ten gorszy dzień przypadł na mecz z Bochnią. Dlatego też nie można powiedzieć, że zawodnicy nie mają formy, bo to był tylko drobny wypadek przy pracy.

Wobec tego optymizm w zespole nie maleje?

- Myślę, że każda przegrana motywuje. Nie możemy jednak płakać nad rozlanym mlekiem. Jesteśmy solidną drużyną, naszym celem jest awans do PGNiG SupeLigi i zrobimy wszystko aby ten cel osiągnąć.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×