Justyna Jurkowska: Nie ma takiej możliwości, żebyśmy tak szybko zakończyły sezon

W pierwszym spotkaniu ćwierćfinałowym PGNiG Superligi Kobiet drużyna mistrzyń Polski SPR AZS Pol Lublin na własnym parkiecie sensacyjnie przegrała z Piotrcovią Piotrków Trybunalski. Lublinianki postawiły się w bardzo trudnej sytuacji, bowiem w sobotnim spotkaniu rewanżowym na parkiecie rywalek muszą wygrać, jeśli chcą przedłużyć swoje szansę na awans do półfinału i obronę tytułu mistrzowskiego.

Lublinianki po ostatniej zwyżkowej formie jaką prezentowały w drugiej części sezonu zasadniczego były zdecydowanymi faworytkami rywalizacji z zespołem Piotrcovii, a już na pewno w pojedynku przed własną publicznością. Tym bardziej, że tydzień wcześniej w ostatniej kolejce sezonu zasadniczego wysoko pokonały zespół z Piotrkowa Trybunalskiego.

Podopieczne Edwarda Jankowskiego zagrały słabo w każdym elemencie. Szczególnie zawiodła defensywa drużyny mistrzyń Polski i postawa bramkarek. - Analizowałyśmy dokładnie porażkę sprzed tygodnia i nie ma co ukrywać, że po prostu zagraliśmy bardzo słabo, zwłaszcza w obronie. Teraz jednak od początku tygodnia koncentrujemy się na przeciwniku i drugi słaby występ nie ma prawa się nam przydarzyć - mówi na łamach Dziennika Wschodniego Justyna Jurkowska.

Zawodniczka przekonuje, że nie widzi innego rozwiązania niż zwycięstwo w Piotrkowie i przedłużenie rywalizacji ćwierćfinałowej. - Nie ma takiej możliwości, żebyśmy tak szybko zakończyły sezon. Musimy wygrać w Piotrcovie i zamierzamy to zrobić. Kluczem będzie nasza postawa w defensywie - dodaje.

Rewanżowy pojedynek dla lubelskich szczypiornistek będzie meczem o "być albo nie być" w dalszej rywalizacji o medale mistrzostw Polski. Przegrana na parkiecie w Piotrkowie definitywnie przekreśli szansę na obronę tytułu sprzed roku, zwycięstwo przedłuży nadzieje i przeniesie rywalizację ponownie na boisko w Lublinie. Jednak mistrzynie kraju czeka trudne zadanie, bowiem piotrkowianki uskrzydlone wygraną w pierwszym spotkaniu na parkiecie rywalek, czują że stoją przed historyczną szansą gry w najlepszej czwórce. Przed własną publicznością po raz drugi będą chciały przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść i wyeliminować z dalszej gry o mistrzostwo Polski zespół z Lublina, co byłoby ogromną sensacją.

Źródło: Dziennik Wschodni

Komentarze (0)