Nie było niespodzianek w sobotnich pojedynkach półfinałowych turnieju Final Four Pucharu Polski. Faworyzowane drużyny Vive i Wisły w niedzielę zmierzą się w spotkaniu finałowym, który wyłoni ostatecznego zwycięzcę.
Przed spotkaniem zawodnicy Warmii zapowiadali, że postawią kielczanom trudne warunki. I tak też było. Wygrana mistrzom Polski wcale nie przyszła łatwo. Podopieczni Zbigniewa Tłuczyńskiego przez całe 60 minut mecze ambitnie walczyli z utytułowanym rywalem. Dopiero w samej końcówce pojedynku "żółto-biało-niebiescy" zdołali przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. - Zespół z Olsztyna postawił nam wysoko poprzeczkę. Nie zagraliśmy tego, co sobie zakładaliśmy. Na pewno za mało agresywnie. Brakowało z naszej strony koncentracji w pewnych momentach meczu. Musimy to spotkanie przeanalizować i wyciągnąć z niego wnioski - mówi Daniel Żółtak.
Jak przyznaje obrotowy kieleckiej "siódemki" wygrana zaledwie 4 bramkami nie satysfakcjonuje drużyny prowadzonej przez Bogdana Wenty, a aby obronić tytuł sprzed roku w starciu z płocką Orlen Wisłą muszą rozegrać zdecydowanie lepsze spotkanie. - Zwycięstwo czterema bramkami na pewno nas nie zadowala. Chcieliśmy, żeby finałowe spotkanie wypadło lepiej. Z Wisłą musimy zdecydowanie lepiej zagrać - dodaje zawodnik.