Tadeusz Jednoróg (trener Chrobrego Głogów): Najważniejsze są dwa punkty. I to jest super. Należą się słowa uznania dla całego zespołu. Przede wszystkim wygraliśmy dzisiaj obroną. Szkoda 7 setek, których nie wykorzystaliśmy. Z kilkoma zawodnikami z Legnicy pracowaliśmy wspólnie, dlatego łatwiej nam było się pod nich przygotować. W dzisiejszym pojedynku udało się w wielu elementach zrealizować przedmeczowe założenia. Staszek plus zawodnicy w obronie wykonali dobrą robotę. Zmuszali do pewnych zachowań zawodnika atakującego i to zrealizowaliśmy.
Adrian Marciniak (Chrobry Głogów): Mieliśmy informację, że Miedź bardzo mocno przygotowuje się do tego spotkania. My zrealizowaliśmy nasz plan mniej więcej w 80 procentach. Wyłączyliśmy Adama Świątka, który o ile się nie mylę zdobył zero bramek i narobił sporo błędów. Wyłączyliśmy również Grześka Garbacza. Środek narzucał nam trochę bramek, ale rzecz jasna to klasowy zawodnik. Momentami nie potrafiliśmy sobie z tym poradzić. Fajnie zachowywała się obrona, a jeśli już faktycznie nie dała rady, to po dziurach w naszych rękach latał Stachera, który fenomenalnie zachowywał się w bramce. Należy być zadowolonym. 21 bramek straconych u siebie to super rezultat. Wiadomo, że był to mecz o życie. Dodatkowo derby, więc super emocje. Jedziemy do Kwidzyna zbudowani i powalczymy o dobry rezulat.
Rafał Stachera (Chrobry Głogów): Twarda gra z jednej i drugiej strony powodowała, że piłki czasami nie dochodziły tam gdzie powinny. Stąd też pewnie trochę błędów. Miedź to bardzo trudny przeciwnik tylko, że według mnie tacy zawodnicy jak Paweł Piwko czy Piotr Swat nie są odpowiednio wykorzystywani. Dzisiaj zaprocentowały wspólne treningi z niektórymi zawodnikami z obecnej Miedzi. Udało nam się powstrzymać m.in. Adama Świątka. Marek Świtała idealnie pomagał drugiemu obrońcy, dzięki czemu nie było miejsca do wejścia na 6 metrów. Dopiero jak wygramy w Kwidzynie będziemy w ósemce. Na dzień dzisiejszy nic jeszcze nie wiadomo.
Jakub Łucak (Chrobry Głogów): Bardzo zacięte spotkanie, szczególnie na początku. Oba zespoły grały bardzo dobrze w obronie i było sporo błędów w ataku. Szybciej opanowaliśmy nerwy i udało się odskoczyć na kilka bramek. W pewnym momencie stanęliśmy, gdzieś tak w 45 czy 50 minucie, ale na szczęście przewaga utrzymywała się. Udało się. Upragnione i co najważniejsze zasłużone zwycięstwo. Szczególne brawa dla Rafała Stachery, który ponownie mocno pomógł zespołowi. Cała obrona fajnie pograła. W Kwidzynie nawet na metr nie oddamy parkietu. Bardzo chcemy wygrać. Chciałem zadedykować to zwycięstwo mojej mamie, która ostatnio przezywała ciężkie chwile. Chciałbym jej przekazać żeby się nie martwiła i że wszystko będzie dobrze.
Artura Szabat (Miedź Legnica): Zabrakło nam konsekwencji w ataku. Początek mieliśmy w miarę udany, mieliśmy pozycję jednak rozbroniliśmy Rafała. Nasz bramkarz też dobrze sobie radził i do pewnego momentu wynik oscylował w okolicach remisu. Później niepotrzebnie zagraliśmy zbyt indywidualnie. Chrobry odskoczył i pojawiły się nerwy, które nigdy nie są dobrym doradcą. Chcieliśmy szybko gonić, co odwróciło się w drugą stronę.
Bogumił Buchwald (Miedź Legnica): Ciężko cokolwiek powiedzieć. Na pewno zabrakło nam skuteczności. Stachera odbijał nasze piłki bardzo spokojnie. Nie wiem czy miał rozpisane gdzie kto rzuca, czy dużo spotkań oglądał, ale leczył nas dzisiaj niemiłosiernie. Był dzisiaj bohaterem Głogowa, bo gdyby nie on to podejrzewam, że już pierwsza połowa mogła wyglądać inaczej. Wygrywa ten kto popełnia mniej błędów. Dzisiaj popełniliśmy ich zdecydowanie za dużo żeby wygrać.