Zdzisław Wąs: Start ma bardzo mocną prawą stronę

Drużyna KSS Kielce po przegraniu ćwierćfinałowych potyczek z Zagłębiem Lubin przystępuje do walki o miejsca 5-8. na zakończenie rozgrywek w PGNiG Superlidze Kobiet. Pierwszym rywalem kielczanek będzie zespół Startu Elbląg.

Zespół KSS Kielce kwalifikując się do play-off wypełnił cel minimum jakim było utrzymanie i pewny byt w najwyższej klasie rozgrywkowej w przyszłym sezonie. Kielczankom, które zajęły ósmą pozycję na zakończenie zmagań rundy zasadniczej, w pojedynkach ćwierćfinałowych przyszło się zmierzyć z liderem rozgrywek - KGHM METRACO Zagłębiem Lubin. Podopieczne Zdzisława Wąsa w dwóch potyczkach musiały uznać wyższość szczypiornistek z Lubina. Jednak zawodniczki KSS-u nie mają się czego wstydzić, bowiem na własnym parkiecie postawiły rywalkom bardzo trudne warunki, a spotkanie rozstrzygnęła dopiero dogrywka.

Pierwszym przeciwnikiem szczypiornistek z województwa świętokrzyskiego w walce o miejsca 5-8. będzie zespół Startu Elbląg, który w trzech meczach przegrał zacięty bój o półfinał z Politechniką Koszalińską. Trener kielczanek Zdzisław Wąs przestrzega przed dwiema zawodniczkami elbląskiej "siódemki", na które jego podopieczne będą musiały zwrócić szczególną uwagę. - Start ma bardzo mocną prawą stronę, gdzie gra skrzydłowa Hanna Strzałkowska i rozgrywająca Agnieszka Wolska. Będziemy musieli na nie uważać - mówi szkoleniowiec.

W rundzie zasadniczej w starciach obu drużyn w Kielcach padł remis, natomiast w Elblągu nieznacznie wygrały gospodynie. Zwycięzca dwumeczu zagra z lepszą drużyną z pary Ruch Chorzów - Piotrcovia Piotrków Tryb. o 5. miejsce na zakończenie sezonu. - Dla nas wyeliminowanie Startu, a więc zagwarantowanie sobie co najmniej szóstego miejsca w lidze, byłoby wykonaniem 200 proc. planu - dodaje kierownik KSS Kielce Marcin Janiszewski.

Źródło: Echo Dnia

Komentarze (0)