Męczarnie Zagłębia, SPR triumfuje w Gdyni (wyniki)
W pierwszym półfinałowym pojedynku PGNiG Superligi Kobiet, mistrzynie Polski - SPR Lublin pokonały na wyjeździe Vistal Łączpol Gdynia 30:25 (17:9). Znacznie więcej emocji dostarczył drugi półfinał w którym na przeciwko siebie stanęły siódemki Zagłębia Lubin i Politechniki Koszalińskiej. Ostatecznie po zaciętym spotkaniu minimalnie triumfowały Miedziowe - 27:25 (15:9).
Paweł Nowakowski
Niezwykle pasjonująco zapowiadał się mecz Vistal Łączpol Gdynia - SPR AZS Lublin, gdzie podopieczne Jerzego Cieplińskiego podejmowały mistrzynie Polski. Niestety spotkanie rozczarowało, bowiem od pierwszych minut dominację na parkiecie przejęły przyjezdne, które z minuty na minutę powiększały prowadzenie. Do przerwy SPR miał już 8-bramek przewagi - 17:9 (30'). Kapitalne spotkanie rozgrywała Izabela Puchacz, a lublinianki na nieco ponad 10 minut przed końcową syreną mogły pochwalić się aż 11-bramkową zaliczką - 28:17 (48'). Choć w końcowej fazie Vistal zdecydował się na pogoń, okazała się ona nieskuteczna i pewne zwycięstwo padło łupem mistrzyń Polski.
Dwa oblicza miało spotkanie rozegrane w Lubinie. Liderki po rundzie zasadniczej - szczypiornistki Zagłębia Lubin rywalizowały z Politechniką Koszalińską. Po pierwszej odsłonie Miedziowe zgodnie z planem wypracowały sobie niezłą przewagę - 15:9 (30'). Druga partia była jednak fatalna w wykonaniu drużyny Bożeny Karkut, co skrzętnie wykorzystały Akademiczki z Koszalina, którym losy pojedynku udało wyrównać się w 52 minucie - 20:20. Po emocjonującej końcówce ostatecznie wygrało Zagłębie - 27:25.
Od dłuższego czasu w dołku znajduje się Piotrcovia. Ekipa Roberta Nowakowskiego tym razem w spotkaniu o miejsca 5-8 poległa na wyjeździe z Ruchem Chorzów. Fantastyczną dyspozycją strzelecką wykazała się Anna Pawlik - zdobywczyni 12 bramek, walnie przyczyniając się do triumfu swojej drużyny. Okazałe zwycięstwo odniosły również kielczanki. KSS pokonał na własnym parkiecie Start Elbląg - 33:26. O triumfie zespołu Zdzisława Wąsa w głównej mierze zaważyła imponująca końcówka spotkania wygrana 7:3.
Blisko sprawienia sporego kalibru niespodzianki były zawodniczki Latochy Sambor Tczew. Zespół z Pomorza w konfrontacji z KPR-em Jelenia Góra przez większość część meczu utrzymywały przewagę. Newralgicznym momentem okazało się ostatnie 10 minut. Okres ten znacznie lepiej rozegały przyjezdne i to one zainkasowały bardzo cenne dwa punkty, w kontekście dalszej walki o utrzymanie w PGNiG Superlidze Kobiet.