Paweł Orzłowski: Nie można popełniać tylu błędów

Niewiele powodów do optymizmu mieli po porażce w Kielcach szczypiorniści Zagłębia Lubin. Zdaniem Pawła Orzłowskiego główną przyczyną klęski Miedziowych, była nadmierna ilość indywidualnych błędów.

Paweł Orzłowski, podobnie jak pozostali jego koledzy z zespołu podkreśla, że Miedziowi byli w stanie nawiązać równorzędną walkę z kielczanami tylko w pierwszych 20 minutach spotkania. Potem na parkiecie dominowali już gospodarze. - Graliśmy do 20 minuty, do stanu 11:9. Momentem, który zaważył na losach całego meczu, była gra w przewadze, którą przegraliśmy aż 0:4 - ocenia Orzłowski.

Zdaniem obrotowego, Zagłębie popełniło zbyt wiele prostych błędów, żeby móc postraszyć podopiecznych Bogdana Wenty. - Myślę, że aby nawiązać równorzędną walkę z tak klasowym zespołem jak Vive, nie można pozwolić sobie na tyle błędów w tak krótkim czasie. Popełniliśmy 5, 6 prostych błędów technicznych, z czego kielczanie wyprowadzili pięć kontrataków i z w miarę wyrównanego wyniku, nagle zrobiło się 15:9. To rozbiło naszą taktykę kompletnie i potem ciężko już było wrócić na właściwe tory - przyznaje zawodnik.

Pawłowi Orzłowskiemu trudno było "na gorąco" powiedzieć, dlaczego Zagłębie tak szybko straciło wiarę w osiągniecie korzystnego wyniku. Być może mecz rozstrzygnął się nie tylko na parkiecie, ale w głowach zawodników. - Szerszy skład, być może większa wola zwycięstwa okazały się decydujące - kończy Orzłowski.

W Kielcach kolejne ataki Zagłębie przypominały walenie głową w mur. Czy podobnie będzie również w Lubinie?

Komentarze (0)