Obrońca trofeum za burtą! - relacja z meczu THW Kiel - FC Barcelona Borges

FC Barcelona Borges w rewanżowym spotkaniu Ligi Mistrzów pokonała obrońcę trofeum - THW Kiel 36:33 (19:15) i przypieczętowała awans do Final Four. Szczypiorniści Dumy Katalonii zrewanżowali się tym samym drużynie z północy Niemiec za ubiegłoroczną porażkę w finale tych prestiżowych rozgrywek.

W tym artykule dowiesz się o:

Początkowe minuty starcia gigantów THW Kiel - FC Barcelon Borges były niezwykle wyrównane. Na trafienie popularnych Zebr, szybko odpowiadali szczypiorniści ze stolicy Katalonii. Podopieczni Xaviego Pascuala niezwykle dużo współpracowali z obrotowym - Jesperem Noddesbo. Taka taktyka gry lidera Asobal Ligi przynosiła spodziewane efekty. Tempo spotkania było szybkie. W piętnastej minucie o czas dla swojego zespołu poprosił szkoleniowiec THW Kiel - Alfred Gislason. Wówczas jego podopieczni przegrywali 7:10.

Chwilę po time oucie dyskusyjną karę dwóch minut otrzymał prawoskrzydłowy Barcelony - Victor Tomas. Skrzętnie skorzystali z tego gospodarze, odrabiając znaczną część start - 10:11 (18'). Gdy Tomas powrócił z ławki kar, Duma Katalonii błyskawicznie odskoczyła na bezpieczną przewagę pięciu bramek. Było to dziełem świetnej gry w defensywie, w której Blaugrana grała systemem 5:1. To rodziło wiele kontrataków - skutecznie wykańczanych przez zespół gości. Do szatni Barcelona schodziła z czterema bramkami zaliczki - 19:15 (30').

Drugą połowę imponująco rozpoczęła Duma Katalonii. Trafienia kolejno Alberto Rocasa, Siarheia Rutenki i Laszlo Nagy spowodowały zwiększenie prowadzenia do 7 bramek! - 22:15. Barca pierwsze pięć minut po przerwie wygrała 5:1 i wyraźnie poddenerwowany trener THW Kiel poprosił w 36 minucie o czas przy wyniku 24:16 na korzyść Barcy. W bramce Zebr słabo spisującego się Thierrego Omeyera zastąpił Andreas Palicka. Szwed bronił fantastycznie i tchnął nowego ducha w THW. Jak się później okazało było to tylko miłe złego początki...

Newralgicznym momentem meczu była 42 minuta. Wtedy karę dwóch minut dostał najlepszy szczypiornista świata 2010 roku - Filip Jicha. Bez czeskiego rozgrywającego, Zebry radziły sobie słabo. Piecze nad meczem sprawowała już tylko Barcelona, która z każdą chwilą systematycznie powiększała prowadzenie. Na 10 minut przed końcem drużyna z Półwyspu Iberyjskiego miała już 7 bramek przewagi - 32:25 i jasne stało się, komu przypadnie awans do Final Four. W końcówce spotkania przy biernej postawie obrońców Barcelony, Kiel podreperowało bramkowy dorobek, niwelując tym samym rozmiary porażki.

Duma Katalonii zrewanżowała się THW Kiel za ubiegłoroczny finał Champions League i przypieczętowała awans do Final Four, czyniąc to w imponującym stylu. Dominacja Barcelony w tym spotkaniu nie podlegała jakiejkolwiek dyskusji. Kiel nie obroni trofeum Ligi Mistrzów wywalczonego przed rokiem. Blaugrana w tym sezonie ma wyraźnie patent na Zebry, bowiem z 4 spotkań, wygrała aż 3, jedno remisując.

THW Kiel - FC Barcelona Borges 33:36 (15:19)

Pierwszy mecz: 25:27 Awans: FC Barcelona Borges

THW Kiel: Ahlm 8, Ilić 8, Jicha 6 (1), Sprenger 3, Klein 3, Zeitz 2, Andersson 2, Fernandez 1.

FC Barcelona Borges: Rutenka 8, Noddesbo 5, Nagy 4, Tomas 3, Juanin 4, Rocas 4 (3), Sarmiento 3, Ugalde 2, R. Entrerrios 2, Sorhaindo 1.

Źródło artykułu: