Paweł Galus: Szkoda niewykorzystanych sytuacji z ostatnich minut

Niepowodzeniem zakończyło się kolejne, bardzo ważne spotkanie z udziałem piłkarzy ręcznych Nielby broniących się przed degradacją z PGNIG Superligi. Nielbiści kierowani przez trenera Pawła Galusa, który zastąpił niedawno Giennadija Kamielina, ulegli w Legnicy miejscowej Miedzi 29:31

Sobotnia porażka MKS-u spowodowała, że legniczanie awansowali na 9. lokatę w tabeli gwarantującą utrzymanie. Z kolei żółto-czarni zepchnięci na 10. miejsce prawdopodobnie walczyć będą w barażach. Do końca rozgrywek play-out pozostały jednak jeszcze dwie kolejki. Jeżeli Miedź nie potknie się w starciu z GSPR-em Gorzów lub z Piotrkowianinem scenariusz ten stanie się faktem.

Od początku bardzo dobre spotkanie rozgrywali gospodarze. Dzięki nieustępliwej postawie w obronie oraz skuteczności w ataku legniczanie dość szybko wypracowali sobie pięciobramkową przewagę. Na przerwę podopieczni Edwarda Strząbały schodzili z takim właśnie zadatkiem (20:15). - Nasza postawa defensywna w pierwszej połowie meczu zadecydowała o końcowej porażce. Nie można pozwolić sobie na utratę do przerwy aż 20-stu bramek. Trudno było później to odrobić. Po zmianie stron potrafiliśmy jednak się zmobilizować i doprowadzić do wyrównania. Być może Miedź trochę nas zlekceważyła w drugiej połowie. W końcówce zabrakło nam trochę szczęścia oraz doświadczenia. Szkoda niewykorzystanych sytuacji z ostatnich minut, w których staliśmy przed szansą zdobycia łatwych bramek z rzutów karnych. Nie można się jednak załamywać. Trzeba walczyć dalej - wyjaśniał po meczu Paweł Galus - szkoleniowiec Nielby.

W podobnym tonie wypowiadał się Bartosz Witkowski. Wągrowiecki obrotowy przyznał, iż pierwszy fragment meczu miał ogromny wpływ na dalszy przebieg starcia. - W każdej minucie legniczanie zdobywali jedno trafienie. Dzięki temu zespół Miedzi dość szybko wypracował sobie pięciobramkową przewagę. Próbowaliśmy jakoś przeciwstawić się rywalowi. Zmieniliśmy formację obronną na 5-1. Poskutkowało to tym, że dystans bramkowy dzielący obie ekipy zatrzymał się. Druga połowa w naszym wykonaniu była chyba najlepsza spośród wszystkich spotkań rozegranych na wyjeździe w tym sezonie. Straciliśmy w niej już tylko 11 bramek. Niestety, niewykorzystane sytuacje w końcówce meczu spowodowały, że przegraliśmy całą batalię - tłumaczył nielbista.

W przedostatniej kolejce play-out Nielba zmierzy się z MKS Piotrkowianinem. Spotkanie odbędzie się w najbliższą sobotę o godzinie 18:00 w hali Relax w Piotrkowie Trybunalskim.

Źródło artykułu: