Zagłębie o krok od tytułu!
Zgodnie z planem rozpoczęły rywalizację w finale rozgrywek play-off szczypiornistki niepokonanego dotąd Zagłębia Lubin. Miedziowe dwukrotnie uporały się z broniącym mistrzowskiego tytułu SPR-em Lublin. O ile jednak pierwsze spotkanie nie przysporzyło podopiecznym Bożeny Karkut wielkich trudności, o tyle drugi pojedynek był już prawdziwą drogą przez mękę. Doświadczone lublinianki szybko wyciągnęły wnioski z pierwszego meczu i znacznie podniosły poprzeczkę Miedziowym. Do wyłonienia zwycięscy potrzebna była dogrywka, w której więcej zimnej krwi zachowały gospodynie i to one, po pięknej walce z obu stron, pokonały zespół SPR-u. - To był mecz godny finału mistrzostw Polski - przyznała trenerka Zagłębia, Bożena Karkut. Drugie spotkanie pokazało jednak, że w Lublinie wcale nie będzie łatwo, a zespół Edwarda Jankowskiego stać na odrobienie strat i wyrównanie stanu rywalizacji. Zapowiadają się więc ogromne emocje!
W Lubinie nie brakowało twardej walki. Jeszcze większe emocje zapowiadają się w lubelskiej hali Globus
Pożądany brąz
Sprawczyniami największej niespodzianki w minionej kolejce, były Akademiczki z Koszalina. Skazywane na porażkę podopieczne Waldemara Szafulskiego, niepodziewanie pokonały w pierwszym meczu o brązowe medale zespół Vistalu. Widać więc, że trzecie miejsce jest w cenie i nie ma mowy o odpuszczaniu. - W drugiej połowie zdecydowanie lepiej zagraliśmy w obronie. Świetnie broniła nasza bramkarka. Zaczęło nam po prostu wszystko wychodzić - ocenił trener Waldemar Szafulski. Kapitalne zawody rozegrała Ukrainka Tatiana Bilenia, która siała prawdziwe spustoszenie pod bramkę gdynianek. Jednak w poniedziałek gospodynie najwyraźniej wyciągnęły wnioski z porażki i tym razem nie pozwoliły już rywalkom na zbyt wiele. Zespół z Trójmiasta wygrał bardzo pewnie i wysoko, wyrównując dzięki temu stan rywalizacji na 1:1. W Koszalinie, przy wsparciu własnych kibiców, Politechnika będzie jednak jeszcze groźniejszym przeciwnikiem, dlatego emocji na pewno nie zabraknie.
KSS "prawie" jak Vive
Wiele radości sprawiły swoim sympatykom szczypiornistki kieleckiego KSS-u, które w pierwszym meczu o 5 miejsce, rozbiły drużynę Ruchu Chorzów aż 40:28. Kielczanki rozegrały chyba najlepsze spotkanie w bieżących rozgrywkach, a przecież przed sezonem zakładano tylko walkę o utrzymanie. Widać więc jak duży postęp dokonał się w Kielcach pod okiem trenera Zdzisława Wąsa. Bohaterkami KSS-u w sobotnim meczu były przede wszystkim fenomenalna bramkarka Iwona Muszioł, rozgrywająca Marta Rosińska, skrzydłowe Marzena Paszowska i Katarzyna Grabarczyk oraz kołowa Milena Kot. Wysoka forma kielczanek przyszła w idealnym momencie. Pojedynek z Ruchem był bowiem ostatnią okazją do obejrzenia gry KSS-u na własnym parkiecie. Ostanie ligowe spotkanie kielczanki rozegrają w Chorzowie. Pokaźna zaliczka 12 bramek pozwala z nadzieją patrzeć na mecz rewanżowy. Zespół "Niebieskich" musi natomiast szybko wyciągnąć wnioski ze swojej postawy. Jedna Karolina Radoszewska, to zdecydowanie za mało, aby odrobić straty w rewanżu.
Piotrcovia walczy, o co się da
Zdecydowanie nie o tym marzyły piłkarki ręczne Piotrcovii Piotrków Tryb. Zamiast walczyć o medale, podopiecznym Roberta Nowakowskiego pozostała jedynie rywalizacja o 7 miejsce. Niemniej piotrkowianki nie odpuszczają i chcą zdobyć to, co jeszcze się da. W pierwszym meczu ze Startem Elbląg gospodynie nie pozostawiły złudzeń rywalkom i wygrały wysoko 30:22. Zwycięstwo było możliwe głównie dzięki świetnej postawie bramkarki Piotrcovii, Beaty Kowalczyk oraz tradycyjnie już wysokiej skuteczności Agaty Wypych. Mecz ze Startem był natomiast pożegnaniem z piotrkowską publicznością dla Inny Krzysztoszek, która po zakończeniu bieżących rozgrywek kończy sportową karierę. Niepewna jest też przyszłość trenera Roberta Nowakowskiego. - Mam już propozycję kontraktu w rękach, ale jeszcze nie zdecydowałem się go podpisać. Przyczyna jest prosta. Nie wiem jaką kadrą będę dysponował w przyszłym sezonie. Dlatego chciałbym jak najszybciej usłyszeć od władz klubu konkretne informacje - mówi szkoleniowiec Piotrcovii.
Jelonka zostaje w Superlidze
W meczu strefy spadkowej KPR Jelenia Góra pokonał przed własną publicznością beniaminka rozgrywek, Latochę Sambora Tczew i ostatecznie zapewnił sobie pozostanie w PGNiG Superlidze na kolejny sezon. Tym samym w barażach znalazł się zespół AZS-u AWF Wrocław. Z najwyższą klasą rozgrywek żegna się natomiast drużyna z Tczewa.
Wyniki:
o miejsce pierwsze
KGHM Metraco Zagłębia Lubin - SPR AZS Pol Lublin 35:30 (15:13) RELACJA FOTO
KGHM Metraco Zagłębie Lubin - SPR AZS Pol Lublin 33:30 (28:28, 15:12) RELACJA FOTO
o miejsce trzecie
Vistal Łączpol Gdynia - KU AZS Politechnika Koszalińska 30:31 (19:15) RELACJA
Vistal Łączpol Gdynia – KU AZS Politechnika Koszalińska 30:20 (15:10) RELACJA
o miejsce piąte
KSS Kielce - KPR Ruch Chorzów 40:28 (17:15) RELACJA
o miejsce siódme
Piotrcovia Piotrków Tryb. - EKS Start Elbląg 30:22 (16:13) RELACJA
o utrzymanie
KPR Jelenia Góra - Latocha Sambor Tczew 28:25 (14:14)
AZS AWF Sportconcept Wrocław - Zgoda Ruda Śląska 10:0 (wo.)
Tabela PGNiG Superliga Kobiet
9 | KPR Jelenia Góra | 28 | 12 | 0 | 16 | 756:813 | 24 |
---|---|---|---|---|---|---|---|
10 | AZS AWF Wrocław | 28 | 11 | 2 | 15 | 651:713 | 24 |
11 | Sambor Tczew | 28 | 3 | 0 | 25 | 614:889 | 6 |
- | Zgoda Ruda Ślaska | 28 | 2 | 3 | 23 | 319:503 | 7 |