W niedzielę, szczypiornistkom Zagłębia zwycięstwo nie przyszło już tak łatwo jak dzień wcześniej. Aktualne mistrzynie Polski postawiły dużo trudniejsze warunki, a mecz był bardzo wyrównany i obfitował w dużą dawkę emocji. Po regulaminowym czasie gry na tablicy świetlnej widniał remis, a do ostatecznego rozstrzygnięcia potrzebna była dogrywka. W dodatkowych 10 minutach swoją wyższość po raz kolejny udowodniły zawodniczki Miedziowych i w rywalizacji do 3 zwycięstw prowadzą z ekipą SPR-u już 2-0.
- Drużyna pokazała charakter. Gdybyśmy wykorzystali moment gry w przewadze, wcześniej byłoby po meczu. A tak sami sobie zrobiliśmy dogrywkę. Na szczęście dziewczyny zagrały koncertowo ostatnie 10 minut, zresztą to nie pierwsza dogrywka w tym sezonie rozegrana właśnie w ten sposób. Dziękuję dziewczynom za walkę i dwa zwycięstwa, a kibicom za doping - mówi szkoleniowiec Zagłębia, Bożena Karkut.
Teraz rywalizacja przenosi się do lubelskiej Hali Globus, gdzie drużyna Edwarda Jankowskiego zagra z nożem na gardle, bowiem jeśli myśli jeszcze o obronie tytułu mistrzowskiego nie może pozwolić sobie na porażkę na własnym parkiecie. Lubinianki są w znacznie bardziej komfortowej sytuacji, ponieważ od złotego medalu dzieli je już tylko jedno zwycięstwo, a nawet w przypadku dwóch porażek w Lublinie, piąte decydujące spotkanie rozegrają we własnej hali.