Drużyna Startu przystąpiła do spotkania z głęboką wiarą w to, że uda się odrobić straty z Piotrkowa Trybunalskiego. Od pierwszych minut elblążanki przejęły inicjatywę i wypracowały kilkubramkową przewagę. Po kwadransie gry drużyna z Wybrzeża prowadziła 8:4 i nie zwalniała tempa. Po celnym rzucie Hanny Strzałkowskiej w 21 minucie podwyższa rezultat na 13:4 odrabiając tym samym bagaż bramek z pierwszego meczu. Warto wspomnieć o dobrej postawie bramkarki Startu Agnieszki Kordunowskiej, której pewne interwencje znacząco przyczyniły się do tak niskiej skuteczności piłkarek z miasta trybunałów. Pierwsza połowa ostatecznie zakończyła się wynikiem 14:5.
Karta odwróciła się w drugiej części zawodów i podopieczne Grzegorza Gościńskiego były bliskie roztrwonienia przewagi. Między 36, a 50 minutą Piotrcovia zdobyła 11 goli, przy zaledwie 4 trafieniach szczypiornistek EKS-u. Duża zasługa w tym zrywie drużyny gości była w osobie Agaty Wypych i Aleksandry Mieliczewskiej. W 53 minucie po świetnej akcji Agaty Rol piłkarki z Elbląga prowadziły już tylko 24:21, a na trybunach dało się usłyszeć głośne wyrazy niezadowolenia kibiców z postawy ich ulubienic. Mimo nerwów w końcówce Start Elbląg zdołał utrzymać wynik i wygrał ostatni mecz sezonu 30:25. To nie wystarczyło jednak do przeskoczenia piotrkowianek w tabeli.
EKS Start Elbląg - Piotrcovia Piotrków Tryb. 30:25 (14:5)
Najwięcej bramek: dla Startu - Hanna Strzałkowska i Edyta Szymańska po 6, Edyta Grudka 5, dla Piotrcovii - Agata Wypych 6, Aleksandra Mielczewska 5, Anna Szafnicka 3.
W pierwszym meczu: 30:22 dla Piotrcovii.