Z ostatnim dniem maja trenerowi Edwardowi Strząbale kończy się dwuletni kontrakt z Miedzią. Czy doświadczony szkoleniowiec pozostanie w Legnicy na kolejny sezon? - We wtorek zbiera się zarząd. Tego dnia zapadnie decyzja, co do przyszłości Strząbały w naszym klubie - ucina temat Zdzisław Woźniak, prezes MSPR Siódemka Legnica.
Sam Edward Strząbała chce nadal pracować z legnickimi szczypiornistami. - Mój los jest oczywiście w rękach zarządu klubu. Uważam jednak, że należy mi się prowadzenie tego zespołu w kolejnym sezonie. Latem ubiegłego roku rozpocząłem jego budowę. Doszło wielu nowych graczy. Dlatego zabrakło nam należytego zgrania. Ta maszyna zaczęła dobrze funkcjonować dopiero pod koniec sezonu. Praca, którą wykonaliśmy, zaprocentuje w następnych rozgrywkach. Dobrze mi się współpracuje z moim asystentem Piotrem Będzikowskim. Myślę, że za rok będzie on w pełni wartościowym trenerem, który podoła samodzielnemu prowadzeniu drużyny w Superlidze - mówi Edward Strząbała.
Strząbała jest zadowolony z tego, że udało mu się utrzymać Miedź w najwyższej klasie rozgrywkowej. Znacznie mniej, z 9. pozycji w końcowej tabeli. - Na wynik zespołu złożyło się wiele czynników. Przede wszystkim kontuzje czołowych graczy. Świątek i Buchwald mieli być naszymi "strzelbami". Tymczasem Świątka nie było przez większość sezonu. Buchwalda podobnie. Urazy prześladowały również Piwkę. Dopiero pod koniec sezonu doszedł do formy. Momentami tak naprawdę do grania miałem 10 zawodników - ocenia Strząbała, który pomija już milczeniem miesięczną przerwę w pracy z Miedzią. Przypomnijmy, że na początku października został on odsunięty od prowadzenia zespołu. Strząbała poprowadził w kilku meczach Piotrkowianina, po czym... wrócił do Legnicy i znów zasiadł na trenerskiej ławce.
- Na pewno naszym dużym sukcesem jest 3.miejsce w Pucharze Polski. Dzięki niemu prawdopodobnie dostaniemy szansę reprezentowania kraju w Pucharze Zdobywców Pucharów. Uważam, że powinniśmy ją wykorzystać, bo to szansa dla Legnicy na promocję w Europie. Wiele jednak zależy od tego, czy działacze i prezydent miasta znajdą pieniądze na ten luksus - uważa Strząbała i dodaje, że jeśli zostanie w Legnicy, to będzie chciał wzmocnić zespół. - Nie ma mowy o rewolucji w składzie. Mam raczej na myśli dwóch, góra trzech nowych zawodników - dodaje.
Czy Strząbała zostanie w Legnicy na kolejny sezon, okaże się już we wtorek. Tymczasem udało nam się ustalić nazwiska jego ewentualnych następców. W zarządzie klubu nie brakuje zwolenników warsztatu Jarosława Cieślikowskiego. 46-letni szkoleniowiec pracuje obecnie z młodzieżową reprezentacją kraju. Po tym jak dwa lata temu zwolniono go z Chrobrego Głogów, nie jest związany z żadnym klubem. Akces pracy w Legnicy sami ponoć zgłosili: Dariusz Molski (do grudnia 2010 trener AZS AWF Gorzów Wlkp.) oraz Aleksander Malinowski (do grudnia 2010 prowadził Warmię Olsztyn).