Nafciarze po sobotnim zwycięstwie w finale prowadzą już 2-1 i od złotych medali dzieli ich już tylko jeden krok. W niedzielę, będą mieli okazję na własnym parkiecie po dwóch latach nieobecności na tronie znów zdobyć mistrzowską koronę.
Sobotni mecz drużynie Vive Targi Kielce zupełnie nie wyszedł. Szczypiorniści prowadzeni przez Bogdana Wentę prezentowali się zdecydowanie poniżej oczekiwań, będąc na tle przeciwnika zespołem gorszym w każdym elemencie gry. Ponadto świetne zawody w płockiej bramce zagrał Marcin Wichary, który wielokrotnie skutecznie zamykał kielczanom drogę do swojej bramki. Obrotowy "siódemki" Vive Targi Daniel Żółtak przyznaje, iż Orlen Wisła w sobotę zwyciężyła w zupełności zasłużenie. - Wisła zagrała dobre zawody i zasłużenie wygrała. Świetnie w drugiej połowie zagrał Marcin Wichary, który zamurował bramkę i płocka obrona. To ona była kluczem do zwycięstwa - ocenia.
W niedzielę, kielczanie staną przed ostatnią szansą przedłużenia finałowej rywalizacji. Jeśli myślą jeszcze o obronie tytułu mistrzowskiego i zdobyciu trzeciego z rzędu złotego medalu na ligowych parkietach, muszą wygrać i wrócić do Kielc na piąty, decydujący pojedynek. W przeciwnym wypadku to Orlen Wisła Płock sięgnie po tytuł mistrza kraju. - Mamy ostatnią szansę by przedłużyć tę rywalizację do piątego meczu. Trzeba wykrzesać więc siły by wyjść na boisko i walczyć, bo jesteśmy w trudnej sytuacji. W niedzielę będzie bardzo ciężko, ale mam nadzieję, że się zbierzemy, wyjdziemy i pokażemy charakter - dodaje zawodnik.