Piłkarz ręczny nazwał trenera nazistą

Iwan Brouka przez sześć lat grał w niemieckiej Bundeslidze. Jednak teraz 31-letni lewoskrzydłowy zdecydował się podpisać trzyletni kontrakt z Dynamem Mińsk. Zawodnika nie przeraża nawet to, że stołeczny klub przeżywa poważne problemy finansowe.

W tym artykule dowiesz się o:

Iwan Brouka w 2005 roku przeniósł się z ZTR Zaporoże do MT Melsungen. Reprezentant Białorusi w drużynie z Hesji odgrywał istotną rolę. Jednak wszystko się zmieniło, kiedy klub opuścił trener Ryan Zinglersen, a jego miejsce zajął Michael Roth. Od tej pory zawodnik nie mógł się przebić do I zespołu. Białorusin ma swoje zdanie na temat tej sytuacji.

- W pewnym momencie nastąpiła nieprzyjemna zmiana. Do MT Melsungen przyszedł niemiecki trener i po pewnym czasie pojąłem, iż jest on nazistą. Zamierzał on pozbyć się wszystkich Słowian i Greków, a następnie zastąpić ich Niemcami. Szkoleniowiec nie chciał mnie także - stwierdził Brouka w wywiadzie dla białoruskich mediów.

- Sprawy w MT Melsungen układały się dobrze, grałem dostatecznie dużo. Kiedy zaszły zmiany, a zespół zaczął się piąć w tabeli do góry, obcokrajowcy, w tym i ja, przestali być potrzebni trenerowi. Jednocześnie władze klubu nie miały nic przeciwko zagranicznym piłkarzom ręcznym [...]. Jednak nie byłem już potrzebny szkoleniowcowi, więc postanowiłem wrócić na Białoruś - dodał Brouka, którego nie przeraża to, że Dynamo zalega od czterech miesięcy z wypłatami.

Według Brouki media w Niemczech szerzą również nieprawdziwe informacje o białoruskim państwie.

- Ostatnio w niemieckiej telewizji pojawiają się wyłącznie złe wiadomości o Białorusi. Mówi się, że mamy puste półki w sklepach, a ludzie wykupują wszystkie towary, począwszy od cukru, a na kaszy gryczanej kończąc. Po jednej z takiej wiadomości zadzwoniłem do rodziców. Zapewnili mnie oni, iż jest wszystko w porządku, choć ceny wciąż rosną. Nie lubię kaszy gryczanej, więc wzrost jej ceny mnie nie dotknie. Piwo też podrożało? No cóż, będzie go trzeba mniej pić - powiedział Brouka.

Komentarze (0)