Wśród kieleckich kibiców, którzy piątkowe popołudnie postanowili spędzić w hali Legionów, największą ciekawość wzbudzała postawa nowo pozyskanych przez Vive zawodników. W pojedynku z Dinamem fani "żółto-biało-niebieskich" mieli okazję zobaczyć w akcji całą piątkę. Już w wyjściowej "siódemce" trener Bogdan Wenta delegował na plac gry Sławomira Szmala, Thorira Olafssona i Denisa Bunticia. Zwłaszcza dwaj pierwsi mogą zaliczyć mecz z mistrzem Białorusi do bardzo udanych. "Kasa" od początku imponował skutecznością w bramce, a w drugiej połowie obronił nawet dwa rzuty karne. Z kolei islandzki skrzydłowy był najskuteczniejszym zawodnikiem na parkiecie. Zaledwie 30 minut wystarczyło Olafssonowi aby 8-krotnie wpisać się na listę strzelców. Jeśli do tego dołożyć sześć trafień Patryka Kuchczyńskiego, który pojawił się na parkiecie w drugiej połowie, to prawe skrzydło wicemistrzów Polski wygląda naprawdę imponująco.
Gospodarze nie mieli większych problemów z odniesieniem zwycięstwa w tym meczu. Ostatni remis na tablicy świetlnej pojawił się w 7. minucie przy stanie 3:3. Potem inicjatywę całkowicie przejęli kielczanie. Bardzo zdecydowanie i skutecznie w drugiej linii poczynał sobie zwłaszcza Michał Jurecki, a gdyby gospodarze od początku lepiej ustawili celowniki i nie obijali raz za razem słupków i poprzeczek, to wynik mógł być jeszcze wyższy. Pierwsza połowa zakończył się prowadzeniem kielczan 19:16.
W drugiej części w zespole gospodarzy doszło do kilku zmian. Olafssona zmienił Kuchczyński, a w miejsce Mateusza Jachlewskiego pojawił się kolejny z nowych nabytków Vive, Bartłomiej Tomczak. Były gracz Zagłębia Lubin również pokazał się z dobrej strony, skutecznie wykańczając kilka celnych podań od rozgrywających. Nieco mniej efektownie zaprezentowali się Chorwat Denis Buntić oraz Grzegorz Tkaczyk, za to obaj solidnie popracowali w defensywie.
Drugie 30 minut przebiegało całkowicie pod dyktando kielczan. Warto podkreślić, że jednym z najskuteczniejszych zawodników w ekipie gości był świetnie znany w Kielcach Dzmitry Nikulenkau . W końcówce spotkania w składzie Vive pojawiło się dwóch wychowanków - Kamil Buchcic, który zastąpił w bramce Szmala oraz Mateusz Przybylski. Młodziutki golkiper kielczan miał okazję wystąpić w tym spotkaniu, gdyż nadal nie w pełni sił jest Duńczyk Marcus Cleverly. Trzeba jednak przyznać, że Buchcic okazał się godnym zastępcą, popisując się kilkoma świetnymi interwencjami i zasługując na brawa zarówno "Kasy" jak i trenera Wenty.
Spotkanie zakończyło się wysokim zwycięstwem Vive 37:28. Drugie spotkanie obu "siódemek" odbędzie się w sobotę o godz. 15.30.
Vive Targi Kielce - Dinamo Mińsk 37:28 (19:16)
Vive: Szmal, Buchcic - Tomczak 3, Jurecki 5, Tkaczyk 2, Zaremba 1, Olafsson 8, Kuchczyński 6, Jurasik, Jachlewski 1, Stojković 5 (2), Przybylski 1, Buntić 2, Zorman 1, Rosiński 2.
Kary: 10 min
Karne: 2/2