W zespole "reńskich lwów" zabrakło zawodników, którzy pauzują od dłuższego czasu. W tym gronie znalazł się rozgrywający reprezentacji Polski - Krzysztof Lijewski. "Pęto" nie wystąpił w Kempa Cup z powodu grypy. Tym razem wychowanka Ostrovii Ostrów z gry wyeliminowała angina. Oprócz Lijewskiego, islandzki trener nie mógł liczyć na Bjarte Myrhola, u którego zapadła diagnoza dotycząca jego urazu. Kołowy z Norwegii ma nowotwór jąder i pomimo optymizmu zawodnika, jego powrót na parkiet może się przedłużyć. Listę kontuzjowanych uzupełnił Michael Müller, któremu uraz kolana nie pozwolił na występ przeciwko Wetzlar.
Spotkanie przypominało pierwsze starcie obu zespołów, w którym "Lwy" okazały się lepsze od HSG. Wymiana ciosów, wynik oscylujący w granicach remisu oraz końcówka na korzyść uczestników kieleckiego turnieju o "dziką kartę" - tak w skrócie można opisać wydarzenia z pierwszej części gry. W 19 minucie jedno bramkowe prowadzenie, zachęciło do ataków faworytów z Mannheim, a wynik 21:17 zamknął pierwszą część spotkania.
Zawodnicy z SAP-Arena rozpoczęli drugą połowę z wysokiego C. Po 37 minutach, prowadzenie aż 26:18 pozwoliło uspokoić grę w ataku. Piłkarzy ręcznych z Wetlzar stać było tylko na chwilowy zryw, jaki nastąpił w 45 minucie, gdy goście odrobili 2 bramki, a strata zmniejszyła się do sześciu goli.
Najskuteczniejszym zawodnikiem w spotkaniu, został Patrick Groetzki. Skrzydłowy reprezentacji Niemiec zdobył 8 bramek. Sześć trafień uzyskał rodak kontuzjowanego Myrhola, rudowłosy rozgrywający Löwen, Børge Lund. Inny rudowłosy rozgrywający "Lwów", Karol Bielecki 4 razy wpisywał się na listę strzelców. Mistrz Europy juniorów z 2002 roku wraca do optymalnej formy, która będzie potrzebna zespołowi z Mannheim w rywalizacji w Heide Cup. Turniej, który zarówno dla Vive Targów Kielce, jak i Rhein-Neckar Löwen będzie przetarcie przed rywalizacją o miejsce w fazie grupowej VELUX Champions Leauge.
