Puławianie do Dzierżoniowa pojechali osłabieni brakiem Piotra Wyszomirskiego, Dmitrija Afanasjeva i Wojciecha Zydronia, a w piątkowym meczu z Karviną urazów doznali Michał Szyba i Krzysztof Łyżwa. Pierwszy do treningów wróci w przyszłym tygodniu, drugiemu grozi zaś nawet półtora miesiąca rozbratu z piłką ręczną, o wszystkim rozstrzygną jednak dopiero badania, jakim poddany zostanie w poniedziałek.
Mimo znaczących braków kadrowych, w dotychczasowych meczach turniejowych puławianie pokazali się z dobrej strony. Najpierw - jeszcze z Szybą i Łyżwą - pewnie ograli Powen i podzielili się punktami z Dinamem. Później nadwiślańskiej ekipie nie udało się wprawdzie pokonać ani Karviny, ani ZTR-u, ale za to drużynie SKA sił na puławian już zbrakło, a rundę finałową zespół Kurowskiego rozpoczął od remisu z faworyzowanym Mieszkiem.
W starciu z drużyną z Mińska ze świetnej strony pokazali się Krzysztof Tylutki i Piotr Masłowski, a zwycięstwo zapewniło Azotom prawo do gry o miejsca 1-4. Mieszko, zgodnie z oczekiwaniami, okazał się rywalem bardziej wymagającym, spotkanie zakończyło się remisem, a pięć bramek rzucił Białorusinom Jakub Tomczak. Wiele wskazuje na to, że były gracz GSPR-u zastąpi w klubie Damiana Krzywdę, z którego usług puławianie zrezygnowali.
Ostatniego dnia turnieju Azoty zmierzą się z Zarją Kaspija Astrachań (początkowo błędnie przemianowaną przez organizatorów turnieju na Archangielsk), która w Dzierżoniowie uległa tylko ekipie z Brześcia, a potrafiła ograć ZTR. Jeśli puławianie zwyciężą, zakończą turniej na podium. O tym, czy będzie to miejsce drugie czy trzecie, zadecyduje wynik meczu Mieszko Brześć - ZTR Zaporoże.
Azoty Puławy - SKA Mińsk 23:18
Azoty: Stęczniewski, Gładysz - Gowin, Bałwas 1, Tylutki 5, Zinczuk 4, Kwaśny 1, Kus 4, Witkowski, Masłowski 6, Tomczak 2.
Mieszko Brześć - Azoty Puławy 18:18
Azoty: Stęczniewski - Gowin, Bałwas 1, Tylutki 2, Zinczuk 5, Kula, Kwaśny, Kus 3, Witkowski, Masłowski 2, Tomczak 5.