Lubinianie przegrali z beniaminkiem Powenem 20:22. Szczególnie pierwsze dwadzieścia minut było w wykonaniu Miedziowych fatalne. - Niestety trudno jest wygrać mecz, jeżeli przegrywa się w 20. minucie 11:2. Następne czterdzieści minut wygraliśmy siedmioma bramkami, ale to było nędzne pocieszenie - mówi Jacek Będzikowski.
W Zabrzu Zagłębie wystąpiło w roli faworyta. W najbliższym meczu z Miedzią lubinianie również wydają się być faworytami. - Nie lubię określenia faworyt czy outsider. Miedź gra dosyć przyzwoitą piłkę ręczną i musimy nastawić się, że będzie to wyjątkowo ciężki przeciwnik - twierdzi szkoleniowiec Zagłębia Lubin.