Krzysztof Podliński: Jakie wrażenia po pierwszych treningach w Olsztynie?
Piotr Swat: Bardzo pozytywne. Zawodnicy i trener przyjęli mnie serdecznie. Treningi prowadzone są profesjonalnie, trenujemy bardzo intensywnie, co mam nadzieję przyniesie efekty w lidze.
Czym skusiła Cię Warmia?
- Dostałem szansę gry o wyższe cele niż dotychczas. Ambicją klubu i celem na ten sezon jest walka o medale, co mnie niezmiernie cieszy, gdyż w poprzednich latach nie dane mi było występować w fazie play-off.
Rozmawiałeś z Azotami Puławy, krok dalej byłeś w negocjacjach kontraktowych z Jurandem Ciechanów. Oba kluby nie sprostały Twoim oczekiwaniom finansowym?
- Moje oczekiwania finansowe nie są wygórowane. Z Azotami Puławy nie rozmawiałem nawet o kwestiach finansowych, a co do Juranda Ciechanów, to nie doszliśmy do porozumienia w sprawie niektórych zapisów kontraktowych.
Jesteś przygotowany do sezonu?
- Myślę, że tak samo jak inni. Z Miedzią trenowałem jeszcze przez dwa tygodnie, zanim mój kontrakt dobiegł końca, a następnie w Śląsku Wrocław. W Olsztynie przeszedłem testy wydolnościowe, które nie odbiegały od wyników innych zawodników.
"Swacik" zastąpi w olsztyńskim zespole kontuzjowanego Mateusza Kopycińskiego
Spośród klubów, w których dotychczas występowałeś Warmia wydaje się mieć największe możliwości. To klub dobrze zorganizowany i przede wszystkim stabilny finansowo. Brakuje jednak przełożenia potencjału kadrowego na rozgrywki ligowe. Zgodzisz się ze mną?
- Warmia posiada wielu utalentowanych i doświadczonych zawodników. Mam nadzieję, że drugi rok pracy z nowym trenerem, pozwoli zbudować w Olsztynie jeszcze silniejszą drużynę.
Marcin Malewski to Twój konkurent na lewym skrzydle. Niezwykle ciężko będzie Ci zdobyć miejsce w pierwszej siódemce. "Maleś" to kapitan zespołu, ikona Warmii...
- Będę starał się być dobrym zmiennikiem Marcina. Mam nadzieję, że będziemy się uzupełniać i tworzyć zgrany kolektyw na równym poziomie. Zdrowa i sportowa rywalizacja na pewno nikomu nie zaszkodzi, a tylko zmobilizuje mnie do jeszcze cięższej pracy.
Dolny Śląsk i Warmię dzieli duża odległość. To dla Ciebie problem?
- Z Wrocławia do Olsztyna jest niespełna 480 km. Co prawda, nie będę mógł być często na Śląsku, ale moja świeżo upieczona małżonka nie widzi większego problemu w dojazdach do Olsztyna. Moje rodzinne miasto Końskie leży w odległości 300 km od Warmii, więc z tym też nie będzie problemu.
Zatem jak przebiega aklimatyzacja w nowym otoczeniu?
- Nie mam z tym większego problemu. W Olsztynie gra przecież Mariusz Gujski, z którym przez dwa lata trenowałem w Śląsku Wrocław. To właśnie on pomaga mi w tych pierwszych dniach zaaklimatyzować się w nowym miejscu. Chłopaków z drużyny znam z boiska, więc nie są dla mnie obcy.