WKS Śląsk Wrocław w cuglach wygrał Ligę Centralną i po ośmiu latach przerwy znów występuje w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. Nie jest to jednak dla wrocławian wymarzony powrót do elity, gdyż w Orlen Superlidze piłkarzy ręcznych zajmują obecnie trzynaste miejsce.
Drużyna z Dolnego Śląska rozegrała dziesięć meczów i ma na swoim koncie tylko pięć punktów. Władze klubu zadecydowały, że czas na zmiany i zgłosiły się po nowego szkoleniowca - Patrika Liljestranda.
Czarę goryczy mogła przelać ostatnia porażka WKS Śląska Wrocław z Zepterem KPR Legionowo. Zespół Bartłomieja Koprowskiego i Grzegorza Garbacza przegrał z ostatnią drużyną w lidze 30:39 (---> RELACJA).
ZOBACZ WIDEO: Można wpaść w zachwyt. Jędrzejczyk pokazała zdjęcia z rajskich wakacji
Liljestrand jest bardzo dobrze znany w Polsce. Trenował takie zespoły jak: Górnik Zabrze, Energa MKS Kalisz oraz Grupę Azoty Tarnów. Teraz obejmuje w trudnym momencie drużynę z Wrocławia. Do końca roku Śląsk rozegra osiem meczów, w tym siedem ligowych i jedno starcie w ramach Orlen Pucharu Polski.
Szkoleniowiec spotka się z nowym zespołem już w ten poniedziałek. W środę z kolei ekipa z Dolnego Śląska pod wodzą szwedzkiego trenera rozegra pierwszy mecz. Wrocławianie udadzą się do Poznania, gdzie z miejscowym Grunwaldem będą walczyć o awans do kolejnej fazy krajowego pucharu.