- Ostatnie mecze pokazały, jak nasza kadra wygląda w osłabieniu, kiedy sześć zawodniczek nie może wystąpić w jednym meczu. Niby zaplecze jest, ale trudno prowadzić wyrównaną walkę z zespołami teoretycznie równymi z nami - mówił na antenie Radia Olsztyn Krzysztof Święcicki prezes Startu Elbląg, odnosząc się do dwóch przegranych spotkań pierwszej drużyny - z KSS Kielce i Piotrcovią.
Szczypiornistki ze Startu II, choć nie wszystkie, znajdą się w szerokiej kadrze zespołu. Kadra ma liczyć 25, a nie jak obecnie 30 zawodniczek, co oznacza, że z klubem pożegna się pięć z nich - te, które nie poprawią swojego poziomu sportowego. Duet trenerski Grzegorz Gościński - Justyna Stelina w ciągu 3 miesięcy zdecyduje o kształcie kadry.
- Cel budowy zaplecza dla pierwszej drużyny był słuszny, ale teraz okazało się, że pani Stelina nie ma czasem z kim trenować - bo to kontuzje, bo to inne rzeczy. Te treningi nie odbywały się nawet cyklicznie. Mówimy o tym, że chcemy zbudować zespół profesjonalny, oparty o zdrowe zasady rywalizacji, szkoleniowe i umiejętności. Żeby tak było, to nie możemy się rozdrabniać. Nie możemy grać byle jak w Superlidze i byle jak w pierwszej lidze - wyjaśniał reporterowi RO Święcicki.
Start II Elbląg został zbudowany na juniorkach Truso Elbląg, które dwa lata temu, prowadzone przez Jerzego Ringwelskiego, wywalczyły Mistrzostwo Polski w swojej kategorii wiekowej, a jednocześnie awans do pierwszej ligi (wcześniej występowały w II lidze). Po tym sukcesie Start Elbląg zdecydował o przejęciu zespołu i utworzeniu zaplecza dla drużyny z Superligi. Na ławce trenerskiej w miejsce Ringwelskiego zasiadła Stelina - była zawodniczka Startu Elbląg.