Krzysztof Hanzel: Jak się czujesz w nowym klubie?
Daniel Skowroński: Czuję się tutaj dobrze, podobnie jak i reszta zespołu ja również pochodzę ze Śląska, dokładniej z Zabrza. Większość chłopaków zna mnie głównie jako rywala, ale również jako kolegę z AWF-u Katowice. Zaadaptowałem się dość szybko i mam wrażenie, jakbym nie grał z nimi 3 miesiące tylko znacznie dłużej.
Co było powodem podjęcia decyzji o przejściu do Olimpii?
- Przede wszystkim dużo lepsza postawa w zeszłym sezonie GKS-u, także to, że jest to zespół z dużymi możliwościami i jak się okazuje w obecnym sezonie jest to jedna z drużyn, która będzie brana pod uwagę w walce o czołowe miejsca.
Co odróżnia Olimpię od ASPR-u?
- Na pewno stały, solidny i zgrany zespół, dużo większe doświadczenie, gdyż wielu zawodników miało okazję grać już w ekstraklasie. Również szeroka kadra, w naszym zespole znajduje się wielu wartościowych rezerwowych, dzięki czemu podczas meczu są oni w stanie dać wartościowe zmiany.
Czujesz, że dobrze wkomponowałeś się w zespół?
- Z pewnością potrzebuję jeszcze trochę czasu, żeby przewidywać zachowania kolegów z zespołu, dopasować się do zagrywek zespołu oraz poruszania się po boisku. Myślę, że jak najszybciej będę się wkomponowywał w grę drużyny. Myślę, że mecz z KSSPR Końskie to nie był dla mnie dobry debiut, ale mam nadzieję, że w następnych spotkaniach będę prezentował wyższy poziom niż w tym właśnie pojedynku i Olimpia będzie mieć ze mnie spory pożytek.
Jak zostałeś przyjęty do drużyny?
- Jest tutaj bardzo miła atmosfera, jestem osobiście mile zaskoczony tak dobrym przyjęciem. Myślę, że nie mam powodów, aby czuć się tutaj źle, gdyż atmosfera jest wyśmienita. Pomagają nam również bardzo nasi kibice. Moi znajomi oraz rodzina, która była na meczu bardzo pozytywnie skomentowała tych właśnie ludzi i byli zaskoczeni tym fantastycznym dopingiem.
Jak podsumujesz sobotnie spotkanie?
- Do zwycięstwa zabrakło nam przede wszystkim wykończenia akcji. Mam na myśli głupie, niepotrzebne błędy, takie jak błąd podania, czy rzuty na bramkę, które były nieskuteczne. Sporo problemów sprawił nam kołowy przeciwnej drużyny, ale przegraliśmy głównie przez niepotrzebne błędy techniczne. Bardzo zaskakująca również była praca sędziów. Myślę, że każdy, kto był na meczu, to aż momentami przecierał oczy ze zdumienia. Niektóre kary, a zwłaszcza czerwone kartki były wyciągnięte z rękawa. Arbitrzy wielokrotnie karali naszych zawodników 2 minutami, co miało spory wpływ na przebieg meczu, gdyż przez długi czas zespół przeciwny grał w przewadze.
W sobotę mecz z twoim byłym zespołem, traktujesz go jakoś szczególnie?
- Jak najbardziej tak, tym bardziej, że spędziłem tam 3 udane lata, mogłem się w tym klubie pokazać i dobrze zaprezentować. Czas tam spędzony wspominam bardzo dobrze, bardzo sympatycznie, ale taki jest czasami sport, że czasami trzeba zmienić warunki, klub, także gra tam jest już dla mnie rozdziałem zamkniętym i teraz skupiam się tylko na grze w Piekarach, aby jak najlepiej się tutaj pokazać.
Jak oceniasz szanse Olimpii na tegoroczny awans do ekstraklasy?
- Naszym założeniem jest walka o miejsca od 1 do 3, postaramy się tego dokonać. Mamy mocny zespół i wszelkie predyspozycje, aby ugrać ten sezon na czołowych miejscach w lidze. Cały czas trzymamy się tego założenia, a pierwszy nieudany mecz na pewno nas do tego nie zniechęci.
Co twoim zdaniem jest najmocniejszym punktem piekarskiej drużyny?
- Myślę, że doświadczeni zawodnicy, którzy mieli okazję grać również przez wiele lat w ekstraklasie, tacy jak Marcin Smolin, Mariusz Kempys czy Marcin Chojniak. Moim zdaniem właśnie Mariusz Kempys jest bardzo silnym punktem, niestety na chwilę obecną jest kontuzjowany, ale miejmy nadzieję, że jak najszybciej powróci na boisko. Mamy również tak jak wcześniej wspomniałem bardzo szeroką kadrę, co również wpływa na siłę tego zespołu.