W sobotnim meczu z Chrobrym zabrakło w ekipie żółto-czarnych kontuzjowanych zawodników: Jakuba Płócienniczaka, Bartosza Świerada oraz Andrieja Wachnowicza. Pomimo braku trzech podstawowych graczy, od pierwszego gwizdka nielbiści zaprezentowali skuteczną grę i prowadzili przez większość spotkania. W samej końcówce lepiej jednak rozgrywali piłkę głogowianie i to właśnie oni zwyciężyli 30:29.
- Do 51. minuty prowadziliśmy bardzo dobre zawody. W końcówce spotkania zabrakło nam sił, konsekwencji, doświadczenia oraz pomysłu na grę. Trudno grało się bez trójki podstawowych graczy. Pomimo dobrych chęci i zapału, nasi juniorzy nie byli w stanie wypełnić luki w składzie pod nieobecność kontuzjowanych - oceniał po meczu Marek Kubiszewski, bramkarz Nielby.
Zdaniem Pawła Galusa, w poprzedniej kolejce - w meczu z Zagłębiem Lubin nielbistom dopisało szczęście w końcówce. W starciu z Chrobrym Głogów wyraźnie go zabrakło. - Zagraliśmy dobry mecz, zdecydowanie lepszy niż z Zagłębiem we własnej hali. Zaprezentowaliśmy waleczną oraz ambitną piłkę ręczną. Nie wystarczyło to jednak, aby wygrać. Oprócz szczęścia brakowało na pewno pełnego składu - wyjaśniał trener MKS-u.
Kolejne spotkanie ligowe wągrowczanie rozegrają w poniedziałek, 10 października, o godzinie 18:00. W hali wągrowieckiego OSIR-u nielbiści podejmować będą Stal Mielec. Wiadomo już, że w meczu nie zagra Bartosz Świerad. Wciąż do zdrowia nie powrócił Andriej Wachnowicz, które kolejne konsultacje lekarskie zaplanowane ma na 13 października. Jest jednak duża szansa, aby w starciu ze Stalą wystąpił już Jakub Płócienniczak.