Niesamowite emocje i wygrana Viretu - relacja z meczu Viret CMC Zawiercie - KSSPR Końskie

Zdecydowanym faworytem sobotniej potyczki byli zawodnicy KSSPR Końskie. Jednak to Viret zainkasował dwa punkty i pokazał, że potrafi grać jak "równy z równym" z zespołami z czołówki tabeli.

Maciej Smoleń
Maciej Smoleń

Od początku spotkania popisowo bronił Jakub Kruk (obronił m. in. karnego). Natomiast w ofensywie Viret grał niedokładnie i po 5 minutach goście prowadzili 2:1. Przyjezdni, mimo że cały czas przeważali o jedno lub dwa trafienia, nie potrafili "odskoczyć" od beniaminka I ligi. W Virecie brylował Krzysztof Kurełek, który grał bardzo skutecznie. W 20 minucie koneczczanie odskoczyli co prawda na trzy bramki po trafieniu Wiktora Kubały, ale ambitni zawiercianie szybko straty odrobili i w 26 minucie znów mieliśmy remis. Trzeba przyznać, że koncertowo grał Damian Kapral, który bezbłędnie wykorzystywał kontry. Viretowi co prawda nie udało się wyjść na prowadzenie, ale rywale nie mieli argumentów na dobrze grających w obronie zawiercian. Choć do przerwy prowadzili 17:16.

Niezwykle emocjonująca była druga odsłona tego spotkania. Przez pierwsze 10 minut wynik oscylował wokół remisu. W 39 minucie było 21:21. Następnie Viret zaczął popełniać proste błędy i zawodnicy z Końskich wyszli na prowadzenie 25:22. "Zielono-żółto-czarnych" to jednak nie zniechęciło i po dwóch kolejnych bramkach Sergiusza Zagały doprowadzili do wyrównania (27:27). Na bramki Tomasza Bodasińskiego i Wiktora Kubały, skutecznie odpowiedzieli Krzysztof Kurełek oraz Marcin Komalski. Ponadto bramkę po kontrze dorzucił Damian Kapral i Viret znów objął prowadzenie (30:29). Po chwili jednak rezultat znów przemawiał na korzy gości, którzy w ok. 10 sekund rzucili dwie bramki.

W II lidze na brak emocji narzekać można było, gdyż tam przewaga Viretu na tym etapie meczu oscylował zazwyczaj wokół dwucyfrowej różnicy bramek. Jednak w I lidze jest zupełnie inaczej. Viret, który zawalił końcówki spotkań z np. Ostrovią, tym razem zagrał wyśmienicie. Agresywna obrona i "mordercza" skuteczność w ataku sprawiła, że to zawiercianie przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę i ku uciesze zawierciańskich fanów wygrali 35:32!

KS Viret CMC Zawiercie - KSSPR Końskie 35:32 (16:17)

Viret:
Kruk, Kapral 7, I. Zagała, S. Zagała 8, K. Kurełek 9, R. Borowiec 1, M. Zarzycki 5, M. Buga, L. Kąpa, A. Kot, M. Komalski 5, Ł. Ogorzelec

KSSPR: P. Witkowski, M. Dobrowolski, M. Przybylski, H. Kornecki 3, R. Biegaj 5, T. Napierała 2, R. Baturin, K. Słonicki 5, T. Bodasiński 4, K. Chyliwski, W. Kubała 6, R. Ratoszniak, S. Smołuch 5, D. Sroczyński, A. Bąk 2

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×