W 7 minucie Gwardia przy stu procentowej skuteczności rzutowej prowadziła już 6:1. Ostrowianie mieli problemy z powstrzymaniem swoich przeciwników także w kolejnych minutach. W 20 minucie po trafieniu Andrzeja Matyszoka było już 17:5 dla przyjezdnych. Recepty na ich powstrzymanie nie mieli ani gracze z pole ani obaj bramkarze ostrowskiej drużyny. Do przerwy Ostrovia przegrywała 12:22.
Na biało-czerwonych podziały mocne słowa trenera Pawła Ruska w szatni. Ostrowianie po zmianie stron grali szybciej i przede wszystkim śmielej w ataku, a między słupkami udanymi interwencjami popisywał się Maciej Adamczyk
Efekty były szybko widoczne. W 40 minucie po trafieniu z rzutu karnego Damiana Krzywdy gospodarze zbliżyli się na dystans trzech bramek - 20:23. "Gwardziści" wrócili jednak z "dalekiej podróży" i nie pozwoli na to, aby ostrowianie dokonali niebywałej rzeczy. Opolanie wygrywając ostatecznie 35:30 jako pierwsi w tym sezonie wywieźli punkty z Ostrowa Wielkopolskiego.
KPR Ostrovia Ostrów Wlkp. - Gwardia Opole 30:35 (12:22)
Ostrovia: Adamczyk, Bystram - Krzywda 10 (2/2), Nowakowski 6, Jaszka 4, Jedwabny 3, Matiuk 3, Sobczak 2, Piosik 2, Dutkiewicz, J.Tomczak.
Kary 4 minuty
Gwardia: Donosewicz, Romatowski - Prokop 8 (2/2), Matyszok 6, Knop 6, Gradowski 4, Baran 3, Zadura 3, Kłoda 2, Swat 2, Serpina 1, Piech.
Kary: 4 minuty