Łukasz Gierak: Nasze większe doświadczenie zadecydowało o zwycięstwie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W rozegranym spotkaniu 9. kolejki PGNIG Superligi szczypiorniści Nielby odnieśli pierwsze w sezonie zwycięstwo na wyjeździe, pokonując w Zabrzu miejscowy Powen 27:24. Udany debiut zaliczył Dariusz Molski, który kilka dni przed tym starciem zamienił się funkcjami z Pawłem Galusem. Molski został pierwszym szkoleniowcem, Galus z kolei objął posadę drugiego trenera.

Zdaniem Dariusza Molskiego największą niespodzianką minionej kolejki było właśnie zwycięstwo Nielby na gorącym terenie w Zabrzu. - Bardzo dobrze zagraliśmy w obronie zaskakując przeciwnika od pierwszego gwizdka. Zastosowaliśmy formację defensywną 5-1, która szybko dała nam czterobramkowe prowadzenie. Dzięki temu mecz ułożył się po naszej myśli już po pierwszych minutach. Dzięki naszej postawie w obronie przechwytywaliśmy piłki rywala oraz konstruowaliśmy kontrataki. Nie mieliśmy jednak przytłaczającej przewagi po pierwszej połowie. Spodziewaliśmy się, że po przerwie rywal rzuci się do ataku. Tak też się stało. Zabrzanom w końcu udało się wyrównać, a potem nawet wyjść na prowadzenie. My jednak nie złamaliśmy się. Potrafiliśmy wyjść z tego kryzysu. Nie był to jednak kryzys formy, po prostu przeciwnik bardzo dobrze grał. W końcówce to my byliśmy lepsi i wygraliśmy całe spotkanie - relacjonował po zakończeniu starcia pierwszy szkoleniowiec Nielby.

Z kolei, jak wyjawił Łukasz Gierak, każdy z zawodników wągrowieckiego MKS-u był przed meczem maksymalnie skoncentrowany. - Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że trzeba zacząć wygrywać na wyjazdach. Była okazja, aby zainkasować pierwsze zwycięstwo poza Wągrowcem. Powen Zabrze był bowiem w naszym zasięgu. Podeszliśmy do tego spotkania na 120 procent. Zagraliśmy mądrze i rozważnie zarówno w ataku, jak i w obronie. Starcie było wyrównane, mieliśmy dobre i złe momenty. W końcówce nasze większe doświadczenie zadecydowało o wywiezieniu przez nas kompletu punktów z trudnego terenu - tłumaczył wągrowiecki rozgrywający.

W najbliższy weekend piłkarzy ręcznych Superligi czeka przerwa w rozgrywkach. Kolejny mecz nielbiści rozegrają w sobotę, 12 listopada. Wągrowczanie podejmować będą wówczas w hali Ośrodka Sportu i Rekreacji Warmię. Olsztynianie trapieni licznymi kontuzjami spisują się w tym sezonie zdecydowanie poniżej oczekiwań zajmując ostatnie miejsce w tabeli. - Warmia to dobry zespół z aspiracjami medalowymi. Olsztynianie mieli jednak pecha w tym sezonie, bowiem dopadło ich mnóstwo kontuzji. Wypadło im wielu graczy z pierwszego składu, bez których trudno jest grać. Nadal jest to wymagający rywal. Jesteśmy teraz podbudowani zwycięstwem w Zabrzu. Sądzę, że u siebie walczyć będziemy o kolejne zwycięstwo. Myślę, że o wyniku starcia z Warmią zadecyduje dyspozycja dnia - wybiega myślami do kolejnego spotkania ligowego Łukasz Gierak.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)