Bogdan Wenta: Musi być nadany ton walki

W piątek rozpoczyna się turniej piłkarzy ręcznych o Puchar Gdyni. W związku z nim, o przygotowaniach, zmianach w kadrze oraz planach wypowiedział się szkoleniowiec reprezentacji Polski, Bogdan Wenta.

W tym artykule dowiesz się o:

Turniej o Puchar Gdyni jest częścią przygotowań do Mistrzostw Europy, które odbędą się w Serbii. - Rozmawialiśmy z najważniejszymi zawodnikami i musi być nadany ton walki oraz musi być powiedziane, czego chcemy. Szukanie formy, jak ładnie kto będzie grał, czy biegał nie ma znaczenia w tej dyscyplinie. Musisz bardzo solidnie podejść do tego, co robisz. Reprezentujemy swój kraj i jest to najlepsze, co każdemu w sporcie może się zdarzyć - powiedział Bogdan Wenta.

Ilu na tą chwilę jest pewniaków do szesnastki na Serbię? - Jest ich sporo. Na aktualnym zgrupowaniu nie zjawiło się dwóch środkowych obrońców - Żółtak i Grabarczyk. Grabarczyk ma kontuzję pęknięcia nadgarstka i jest czas, aby wyleczył się dla klubu. W przypadku Daniela Żółtaka, to zawodnik który mimo zmiany braw klubowych jest sprawdzony. Wiemy jakie zło i jakie dobro nas czeka - stwierdził Wenta.

Szkoleniowiec reprezentacji Polski oraz Vive Targów Kielce liczy, że coraz większą rolę w kadrze odgrywać będą zawodnicy grający na co dzień w Orlen Wiśle Płock. - Zjawił się Zbyszek Kwiatkowski, który dobrymi występami w swoim klubie i warunkami fizycznymi potwierdził, że będzie walczył o miejsce w składzie. To nie jest dla nas nowy chłopak. Mam nadzieję, że dostanie sporo szans, bo im więcej będzie rywalizacji, tym lepiej dla grupy - chwali Wenta, po czym wypowiada się też odnośnie najmłodszego kadrowicza, kołowego Kamila Syprzaka. - Pod względem warunków fizycznych, możemy mierzyć się tylko z zespołem Rosji. Kwestia ile czasu dostaje na boisku, tu w przypadku wcześniej wymienionego Kwiatkowskiego jest dużo lepiej - opisał selekcjoner kadry.

Najwięcej zmian szykuje się w obronie, gdzie ciągle szukane są nowe rozwiązania. - To nie są formy marzeń, tylko efekt pracy mojej, czy Daniela Waszkiewicza. Szukamy różnych wariantów. Najbezpieczniej czujemy się w strefach 6-0, ale przeciwnik też może mieć wtedy ułatwione zadanie, więc musi decydować podejście w danym dniu. Potrzebujemy też innych ustawień w obronie, bo w ataku jest z tym łatwiej, gdyż operuje się piłką i się biega, a w grze defensywnej musimy mieć inne rozwiązania. Kwestia kogo mamy do dyspozycji, aby je stosować - opowiada trener. - Zawodnikiem kluczowym dla nas jest teraz Mariusz Jurkiewicz. Kłopotem jest kontuzja Marcina Lijewskiego, który w weekend będzie obecny na hali, a w przyszłym tygodniu wejdzie w treningi z zespołem. Na niego bardzo liczę, bo to duch zespołu. Jest to jeden z najstarszych zawodników, a jednocześnie ci, którzy znają starego Lijka, to wiedzą że jest i do wypitki i do wybitki mówiąc żargonem ulicznym. To może być jednak czas dla Zaremby. W cieniu pozostaje młody Paczkowski, któremu nie zamykamy drogi - stwierdził Bogdan Wenta.

Komentarze (0)