Turniej o Puchar Gdyni: Zwycięstwo po horrorze - relacja z meczu Polska - Austria

Reprezentacja Polski w piłce ręcznej po raz kolejny zgotowała kibicom horror. Podopieczni Bogdana Wenty przez większość spotkania przegrywali z Austrią, aby w ostatecznym rozrachunku wygrać 29:27!

W tym artykule dowiesz się o:

Polacy rozpoczęli spotkanie bardzo słabo. Po dziesięciu minutach przegrywali już 1:5. Popełniali błędy w ataku, co Austriacy wykorzystali w kontratakach. Szczególnie aktywny w drużynie naszych rywali był Raul Santos, który z ogromną łatwością zdobywał bramki - Staliśmy bardzo dobrze w obronie, a osobiście jestem bardzo zadowolony z podejścia, chęci i zaciętości - podsumował debiutujący w roli trenera Austrii, Islandczyk Patrekur Johannesson. Na szczęście podopieczni Bogdana Wenty wrócili do gry i po dwóch bramkach Krzyszofa Lijewskiego i jednej Tomasza Tłuczyńskiego, doszli rywali na jedną bramkę.

Następnie kibice po raz kolejny byli świadkami zastoju w polskich szeregach i po bramce Rolanda Schlingera było niestety 5:10. Często w polskiej kadrze bywa tak, że jak nie idzie, to ciężar wyniku bierze na swoje barki Karol Bielecki. Tak też było i tym razem. W ciągu sześciu minut zdobył on pięć bramek, jedną dorzucił Bartłomiej Tomczak i biało-czerwoni doprowadzili do wyrównania! Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się remisem 12:12.

Druga część gry rozpoczęła się niestety podobnie do pierwszej. Po trafieniu Schlingera w 39 minucie, goście prowadzili już różnicą czterech bramek. - To brak koncentracji. Na całym zgrupowaniu była fajna atmosfera, można było się pogłaskać, ale potrzeba w sporcie zaciętości. Oni potrafią grać dużo lepiej - zauważył Bogdan Wenta.

Polacy długo się męczyli, aby doprowadzić do wyrównania. Sztuka ta udała się po wejściu na boisko Tomasza Rosińskiego, który rzucił trzy bramki w krótkim czasie gry i wyraźnie rozruszał polski zespół. - Jestem zaskoczony nierówną grą mojego zespołu. Wejście Tomka Rosińskiego ruszyło zespół. Nierówno grał Michał Jurecki. Potrzebujemy więcej stabilności. Niezły mecz zagrał Zbyszek Kwiatkowski i jest to dla nas dobry argument. Potrzebujemy lepszej współpracy z tyłu, w niedzielę musi to lepiej funkcjonować - powiedział trener Bogdan Wenta. Powrót z dalekiej podróży został zwieńczony podczas ostatnich minut. Po trafieniu Bartosza Jureckiego wyszliśmy na prowadzenie 23:22, a po szybkich akcjach Bartłomieja Tomczaka, było już 26:24! Austriakom pod koniec zabrakło już sił i mecz zakończył się wynikiem 29:27.

Polska - Austria 29:27 (12:12)

Składy:

Polska: Szmal, Wyszomirski - M.Jurecki 5, Bielecki 5, Tomczak 5, Rosiński 4, Jaszka 2, K.Lijewski 2, Kuchczyński 2, Kwiatkowski 1, Wiśniewski 1 (2 min), Tłuczyński 1, B.Jurecki 1, oraz Jurkiewicz (2 min), Zaremba

Austria: Marinović, Bauer - Schlinger 7 Woss 6, Ziura 5, Santos 4 (2 min), Hermann 3 (6 min - czerwona kartka), Folser 1 (2 min), Schmid 1 oraz Wagesreiter (4 min), Mayer (2 min)

Rzuty karne: Polska - 3/4, Austria - 0/0

Kary: Polska - 4 min, Austria - 16 min (w tym czerwona kartka dla Maximiliana Hermanna).

Przebieg meczu:

I połowa: 0:1, 1:1, 1:2, 1:3, 1:4, 1:5, 2:5, 3:5, 4:5, 4:6, 4:7, 4:8, 5:8, 5:9, 5:10, 6:10, 7:10, 8:10, 8:11, 9:11, 10:11, 11:11, 11:12, 12:12.

II połowa: 12:13, 12:14, 12:15, 13:15, 13:16, 14:16, 14:17, 15:17, 15:18, 15:19, 16:19, 17:19, 18:19, 18:20, 18:21, 19:21, 20:21, 20:22, 21:22, 22:22, 23:22, 23:23, 24:23, 24:24, 25:24, 26:24, 26:25, 26:26, 27:26, 28:26, 29:26, 29:27.

Widzów: 2.200.

Komentarze (0)