Do zmagań ligowych w bieżącym sezonie szczypiorniści powracają po dwutygodniowej przerwie. W tym czasie zabrzanie jednak nie próżnowali. W piątek przed tygodniem rozegrali sparing z Olimpią Piekary Śląskie, w którym wygrali 45:26. W środę zmierzyli się w Przemyślu z tamtejszym Czuwajem w ramach 1/8 finału Pucharu Polski. NMC Powen Zabrze co prawda awansowało do kolejnej rundy, jednak pierwszoligowca pokonało zaledwie trzema bramkami, po bardzo wyrównanym meczu. - W pierwszej połowie zagraliśmy na swoim poziomie. Prowadziliśmy spokojnie pięcioma bramkami. Potem staraliśmy się zagrać coś innego, wykorzystać inne rozwiązania, a te próby nam się nie udały i rywale nas dogonili - tłumaczy rozgrywający NMC Powen Zabrze, Dzmitry Marhun - Potem zaczęliśmy znów grać swoje i wygraliśmy trzema bramkami. Być może też zespół był już skoncentrowany na trudnym i ważnym meczu ligowym z Miedzią Legnica, bardziej niż na pojedynku pucharowym - uzupełnia.
W Pucharze Polski zabrzanie pokonali pierwszoligowca z Przemyśla, z pierwszoligowcem ze Szczecina nie poradzili sobie za to legniczanie. Zabrzański rozgrywający zastrzega jednak, że Puchar rządzi się swoimi prawami, które niekoniecznie muszą zostać przeniesione na ligowe mecze. - Trudno jest porównywać Puchar Polski i rozgrywki PGNiG Superligi. Nie wiem w jakim składzie Miedź zagrała ze szczecińską drużyną, być może wystawiła młodszych zawodników, bądź rezerwy. Czasem jest tak, że dany zespół nie chce grać dłużej o puchar. Oczywiście nie twierdzę, że tak było w tym przypadku, choć nie można tego wykluczyć. Podsumuję to tak, że liga to liga, a Puchar to Puchar. Dwa odrębne toki rozgrywek, które na siebie nie wypływają - wyjaśnia Białorusin.
Patrząc zatem tylko na rozgrywki ligowe nie da się nie zauważyć, że w aktualnych zmaganiach PGNiG Superligi Miedź prezentuje się zdecydowanie lepiej niż przed sezonem. Po 9 meczach legniczanie mają na koncie osiem punktów. - Miedź pozostała niemal w niezmienionym składzie od ubiegłego sezonu, dokupili tylko kilku graczy. Mieli zatem czas na zgranie się, rozumieją się na parkiecie coraz lepiej. A to zgranie procentuje w postaci zwycięstw i lepszej postawy na boisku - stwierdza rozgrywający.
Na zgraną i prezentującą się bardzo przyzwoicie w ligowych zmaganiach Miedź zabrzanie mają jedną, ale za to bardzo prostą receptę. - Musimy zagrać swoją ułożoną piłkę ręczną, zaprezentować twardą obronę i skuteczny atak - mówi gracz.