Od początku spotkania ostrowianie mieli problemy w ataku. To skutek agresywnej obrony rywali. Po 3. minutach sędziowie ukarali zawodników Olimpii już trzema żółtymi kartkami.
W 4. minucie gospodarze za sprawą trafienia Damiana Krzywdy wyszli na pierwsze i ostatnie prowadzenie w meczu - 2:1. Rażące błędy i straty w ofensywie ostrowskiej siódemki skutecznie wykorzystywali rywale. Królem kontr sobotniego wieczoru był Michał Rosół. Po jego bramce w 20. minucie było już 14:7 dla Olimpii. Gospodarze nie mogli także zatrzymać wysokiego Damiana Biernackiego. Paweł Rusek do jego krycia na boisku desygnował nowicjusza na pierwszoligowych parkietach, Daniela Schulza. 18-letni ostrowianin na kilka minut powstrzymał kolejne ataki gracza z Piekar Śląskich. W końcówce pierwszej połowy spotkania goście dostosowali się do kiepskiej postawy zespołu z Ostrowa Wielkopolskiego, ale nadal pewnie wygrywali - 17:11.
Królem bramki Piekar był Sławomir Szenkel, który na początku drugiej odsłony meczu obronił trzeci rzut karny. Dobrej postawy między słupkami pozazdrościł mu po przeciwnej stronie Maciej Adamczyk, broniąc 2 karne z rzędu. Nadal jednak nie topniała przewaga Olimpii. Ostrowianie nadal zawodzili w ataku. Nie było u nich widać zaangażowania na parkiecie i woli walki o korzystny wynik. W efekcie zespół z Piekar Śląskich odniósł zasłużone zwycięstwo 34:26.
KPR Ostrovia Ostrów Wlkp. - Olimpia Piekary Śląskie 26:34 (11:17)
Ostrovia: Adamczyk, Bystram - Krzywda 8 (1/3), J.Tomczak 4 (3/3), Jaszka 3, Dutkiewicz 3 (0/1), Nowakowski 3, Matiuk 1, Sobczak 1, Piosik 1, Jedwabny 1, Schulz 1, Kierzek.
Kary: 6 minut.
Olimpia: Kowalczyk, Szenkel - Rosół 8, Biernacki 8, Chojnik 7, Smolin 4 (2/3), Kempys 2, Kurzawa 1 (1/1), Ogórek 1, Jerchel 1, Skowroński 1 (0/1), Pakuła 1, Więckowski, Parzonka, Hampel, Tatz.
Kary: 12 minut.