Nerwy opanowali goście - relacja z meczu ASPR Zawadzkie - Viret Zawiercie

W meczu drużyn z dolnego rejonu tabeli zwycięstwo odniósł Viret Zawiercie, pokonując na wyjeździe ASPR Zawadzkie 28:23. Kluczem do wygranej była konsekwencja i szczelna defensywa gości. Gospodarze grali zbyt nerwowo i notowali sporo strat.

Przed sobotnią kolejką zespoły znajdowały się tuż nad strefą spadkową, mając na koncie po dwa zwycięstwa. Dlatego punkty w ich bezpośrednim starciu zyskiwały podwójną wartość. Po meczu cieszyli się tylko przyjezdni, którzy wygrali w pełni zasłużenie, głównie dzięki świetnej postawie w drugiej połowie. Do triumfu poprowadził ich zdobywca 10 bramek Sergiusz Zagała. - Cała drużyna zasługuje na duże brawa - chwalił swoich podopiecznych trener Viretu Marek Kąpa. - Oczywiście Sergiusz rozegrał znakomite zawody, ale każdy dołożył cegiełkę do sukcesu. Nawet zawodnicy rezerwowi, którzy angażowali się w mecz, mobilizując kolegów do walki i dodając im otuchy po nieudanych akcjach. Tworzyliśmy prawdziwy monolit.

Gospodarze przez większość spotkania nie mieli pomysłu na sforsowanie obrony rywali. Ich bezradność uwidoczniła się w drugiej części, w której niemal połowę z bramek zdobyli po rzutach karnych Andrzeja Kryńskiego. - Brakowało nam ognia z dystansu - twierdził rozgrywający ASPR-u Mariusz Kalisz. - Próbował rzucać Patryk Całujek, niestety bez powodzenia. Ustępowaliśmy przeciwnikom pod względem fizycznym, dlatego szukaliśmy innych rozwiązań, które okazywały się nieskuteczne.

Początek meczu to nerwy po obu stronach, a na parkiecie panował chaos. Pierwsi sytuację opanowali szczypiorniści Viretu, otwierając w 5. min wynik za sprawą Marcina Komalskiego. Po 18 min prowadzili już 7:3, jednak ASPR zdołała odrobić straty. Świetnie spisywał się bramkarz Tomasz Wasilewicz, a w ataku brylował Łukasz Płonka. To po jego trafieniach miejscowi doprowadzili do remisu 11:11. - Gra gospodarzy opierała się na skrzydłach - tłumaczył Marek Kąpa. - Środek ani koło praktycznie nie istniało. Mieliśmy wobec tego ułatwione zadanie, choć i tak dawaliśmy się zaskoczyć.

Po przerwie na boisku dominował Viret. Co prawda ASPR wyszła na prowadzenie 17:16 w 38. min, lecz od tego momentu zaczęła się jej niemoc. Goście dzięki udanym rzutom Sergiusza Zagały osiągnęli pięciobramkową przewagę, której nie oddali do końca. - W ostatnich minutach zaczęło brakować nam sił - przyznawał Łukasz Płonka. - Graliśmy za nerwowo. W kontrach zamiast podawać do lepiej ustawionych kolegów, decydowaliśmy się na indywidualne akcje. Rywale niczym nas nie zaskoczyli. Znaliśmy ich mocne i słabe strony, lecz nie wykonaliśmy przedmeczowych założeń. Porażka bardzo boli, tym bardziej że została poniesiona u siebie. Wydawało się, że jesteśmy faworytem i łatwo zgarniemy dwa punkty. Niestety sprawiliśmy swoim kibicom niemiłą niespodziankę.

Na dwie minuty przed końcem zdenerwowani postawą swojego zespołu fani zaczęli opuszczać halę, a kilku z nich głośno domagało się dymisji trenera, zarzucając mu brak reakcji na wydarzenia. - Zmiana szkoleniowca na niewiele by się zdała - przekonywał Mariusz Kalisz. - Dysponujemy kadrą, którą nie stać na walkę o wyższe cele. Dziś przeszkadzała nam presja. Publiczność oraz działacze wymagali zwycięstwa. Aż za bardzo chcieliśmy wygrać. Powinniśmy zachować więcej spokoju i zimnej krwi.

- To był mecz o przysłowiowe "cztery" punkty - dodawał Andrzej Kryński. - W przerwie mocno się mobilizowaliśmy i wyszliśmy na parkiet z wiarą w sukces. Nie byliśmy jednak wystarczająco konsekwentni oraz nie do końca zrealizowaliśmy taktykę. Szczęście również nam nie dopisywało, gdyż często trafialiśmy w słupki i poprzeczkę. Niemniej wynik jest sprawiedliwy. Postaramy się zrehabilitować w następnych dwóch meczach wyjazdowych. Zwłaszcza w pojedynku ŚKPR-em Świdnica nie jesteśmy bez szans.

ASPR Zawadzkie - Viret Zawiercie 23:28 (11:11)

ASPR: Wasilewicz, Łuczyński - Morzyk 1, Kryński 8, Giebel 2, Kalisz 5, Popławski 2, Całujek, Dutkiewicz, Płonka 5, Pawlak, Piecuch. Trener Janusz Bykowski.

Viret: Kruk, Kot - I. Zagała, Kapral 5, S. Zagała 10, Kurełek 4, Borowiec, Zarzycki 4, Bugaj, L. Kąpa, Komalski 4, Ogorzelec, Nowak, Kubisztal 1, Słodowy. Trener Marek Kąpa.

Kary: ASPR - 14 min, Viret - 10 min

Sędziowali: Andrzej Kierczak, Tomasz Wrona (obaj Kraków)

Widzów: 200

Źródło artykułu: