Szwedzki obrotowy nabawił się kontuzji w sobotnim spotkaniu ligowym przeciwko TBV Lemgo, które kilończycy wygrali 35:26 (16:10). 33-letni Ahlm doznał urazu w 13. minucie pojedynku, gdy przypadkowo zderzył się z kołowym Lemgo, Sebastianem Preißem. Diagnoza klubowych lekarzy była początkowo okrutna dla Szweda - zerwane więzadła krzyżowe i co najmniej półroczna przerwa od gry. Na szczęście wszystko wyjaśniły dokładne badania.
- Strata Marcusa uderza w nas bardzo mocno, jednak miał on swego rodzaju szczęście w nieszczęściu, bo naruszył jedynie więzadło przyśrodkowe, a więc jego przerwa nie będzie tak długa - stwierdził szkoleniowiec THW, Alfred Gislasson.
Nieobecność Ahlma oznacza jednak spore problemy dla islandzkiego trenera Zebr. Zmiennik 33-letniego Szweda, serbski obrotowy Milutin Dragicević znajduje się bowiem od dłuższego czasu w niełasce szkoleniowca i w obecnych rozgrywkach praktycznie w ogóle nie pojawił się na parkiecie. W obwodzie pozostaje jeszcze trzeci obrotowy, Czech Daniel Kubes, jednak jest to specjalista od gry w defensywie. Gislasson postanowi jednak dać szansę gry 28-letniemu Serbowi.
- Oczywiście, teraz swoją szansę gry otrzyma Milutin. Mam nadzieję, że będzie w najwyższej możliwej dyspozycji i pomoże swojemu klubowi - powiedział islandzki trener.
Ahlm powróci na parkiety Bundesligi najprawdopodobniej w połowie grudnia bieżącego roku, a klubowi lekarze chcą, by zawodnik wystąpił już w spotkaniu przeciwko HSV Hamburg (11 grudnia).