Thomas Orneborg: Jestem przekonany, że pokażą inną grę w Lublinie

Po bardzo interesującym meczu Vistal Łączpol Gdynia przegrał ostatecznie z KGHM Metraco Zagłębie Lubin różnicą dwóch bramek. Dla gdynianek jest to pierwsza porażka w tym sezonie w lidze. Po spotkaniu trener Thomas Orneborg przyznał, że nie jest zadowolony do końca z gry swoich zawodniczek, ale liczy na ich poprawę w sobotniej konfrontacji w Lublinie.

Szczypiornistki z Gdyni przez większą część pierwszej połowy grały bardzo dobrze. Po rozegranych 25 minutach prowadziły różnicą czterech bramek. Jednak ambitne zawodniczki z Dolnego Śląska zdołały zmniejszyć te straty i do przerwy Vistal Łączpol prowadził tylko 13:12. - Mieliśmy swoje szanse w pierwszej połowie, niestety potem trochę nasza gra stanęła i Lubin zbliżył się do nas jeszcze przed przerwą - powiedział po meczu Thomas Orneborg.

W drugiej części zawodów w samej końcówce więcej zimnej krwi zachowały przyjezdne. Miały również dużo szczęścia przy zdobyciu 23 bramki przez Karolinę Semeniuk-Olchawę. Gospodynie miały jeszcze czas na wyrównanie, ale niestety straciły piłkę i ostateczny cios zadała im Vanessa Jelić. - Lubin zagrał dobre zawody dzisiaj. Moje zawodniczki też się starały, ale nie wszystkie. Musimy popracować nad mentalnością i włożyć więcej szybkości następnym razem - tłumaczy.

Już w najbliższy weekend gdynianki rozegrają kolejny bardzo ważny mecz. Tym razem zagrają w Lublinie z miejscowym SPR-em. Thomas Orneborg wierzy w swoje podopieczne i liczy na poprawę gry z ich strony. - SPR Lublin jest bardzo silną drużyną. Dziewczyny są już gotowe do tego spotkania, na odprawie rozmawialiśmy już o nim. Będą chciały udowodnić, że potrafią dobrze grać, bo dziś nie do końca wszystko wyszło. One ciężko pracują, ale teraz muszą trochę odpocząć. Jestem przekonany, że pokażą inną grę w Lublinie, ale na pewno będzie to trudny mecz - zakończył trener Vistalu Łączpol Gdynia.

Komentarze (0)