42-letni Nielsen, którego finansowe zaangażowanie w świecie piłki ręcznej porównywane jest do działań Romana Abramowicza czy szejka Mansoura bin Zayed Al Nahyan w futbolu, stał się niedawno jedną z najbardziej krytykowanych osób przez duńskie gazety. Wszystko to za sprawą ogromnych pieniędzy przeznaczanych na główny towar eksportowy duńskiego szczypiorniaka, AG Kopenhagę. Duńska prasa bazując na finansowych ekspertyzach określa wkład milionera jako "bardzo niezdrowy i nierozsądny biznes". Nielsen oczywiście zbywa te pogłoski, zapewniając.
- AG Kopenhaga to znakomity biznes. Z każdym dniem wykonujemy krok do przodu i stajemy się bodaj najbardziej ekscytującym sportowym produktem, jaki Dania miała kiedykolwiek - uważa 42-letni Nielsen.
Duńczyk nie obawia się także o problemy finansowe i ewentualne straty, które może przynieść jego "zabawka". - Mamy długoterminowe plany i nie ma czego się obawiać. Jeśli klub będzie potrzebował dodatkowych 15 milionów czy miliona więcej, zapłacę tyle - zapewnia milioner. Pojawia się jednak pytanie - czy nawet tak ogromne sumy pieniędzy będą w stanie zapewnić Kopenhadze sukcesy na arenie międzynarodowej?