Wiktor Jędrzejewski: Jesteśmy w gazie

Stal Mielec zagra w środę w Zabrzu. O punkty podopiecznym Ryszarda Skutnika powinno być stosunkowo łatwo zważywszy na fakt, że mielczanie wybornie radzili sobie ostatnio ze zdecydowanie wyżej notowanymi rywalami.

Krzysztof Podliński
Krzysztof Podliński

Stal w pokonanym polu zostawiła już takie drużyny, jak MMTS Kwidzyn, Chrobry Głogów i Azoty Puławy. Nic dziwnego, że mielczanie są faworytem środowego pojedynku. - Chcemy zdobyć dwa punkty, jednak nie możemy zlekceważyć zabrzan - stwierdza Wiktor Jędrzejewski, zawodnik Stali Mielec. - Mecz Warmii z Wisłą pokazał, że teoretycznie słabszy zespół nie stoi na straconej pozycji. Staramy się podchodzić do każdego spotkania z takim samym zaangażowaniem, bez względu na to z kim gramy i na pewno tak też będzie w środę - dodaje rosły obrotowy.

Mimo iż zabrzański zespół jest beniaminkiem rozgrywek, to trener Bogdan Zajączkowski ma w swoim składzie kilku rutynowanych szczypiornistów. Piotr Ner, Adrian Niedośpiał, Witalij Nat czy Dzmitry Marhun to gracze doskonale znani na krajowym podwórku. - Trudno wskazać lidera w zespole z Zabrza, dlatego uważam, że najsilniejszą bronią zabrzan jest zespołowość - ocenia Jędrzejewski. Rzeczywiście to dzięki niej beniaminek wygrał chyba wszystkie dotychczasowe mecze. Zabrzanie byli dwukrotnie lepsi od Zagłębia Lubin, pokonali również Juranda Ciechanów i dosłownie zmietli z parkietu Miedź Legnicę.

Jędrzejewski nie pozostawia jednak wątpliwości. - Mogę śmiało powiedzieć, że jesteśmy w gazie i mam nadzieję na długie utrzymanie tego tempa - mówi otwarcie, nie zaprzątając sobie jeszcze głowy meczami z greckim Diomidisem Argous w Challenge Cup. - Na razie nie myślimy o europejskich pucharach. Najbliższe spotkanie jest w środę i na nim się teraz koncentrujemy.

Stal to już jest drużyna na podium? Wcześniej wspomniana zwycięska seria mieleckiego zespołu daje podstawy, by tak sądzić. - Według mnie jesteśmy jednym z faworytów na tę pozycję - odpowiada Jędrzejewski. - Nie mogę powiedzieć, że miejsce na podium jest już nasze. Przed nami jeszcze prawie cała runda rewanżowa i faza play-off, więc za wcześnie na taką deklarację. Jednak jesteśmy na dobrej drodze, żeby tego dokonać - przekonuje 24-letni szczypiornista.

Wynik tego spotkania będzie można śledzić "na żywo" na łamach portalu SportoweFakty.pl RELACJE LIVE Z PIŁKI RĘCZNEJ - KLIKNIJ TUTAJ

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×