- W kontekście sytuacji w tabeli dla zespołu z Kielc to na pewno ważne zawody, ponieważ mają na swoim koncie 4 punkty. Żeby liczyć się w walce o wyjście z grupy Vive musi wygrać ten mecz. Porażka oznacza, że ich szanse maleją - stwierdził na łamach oficjalnego serwisu internetowego kieleckiego zespołu rozgrywający popularnych Lisów Bartłomiej Jaszka, który jednak przyznaje, że jego zespół nie będzie ułatwiał rywalom zadania. - Jedziemy do Kielc po zwycięstwo. Szansa na wygraną jest zawsze, bez znaczenia czy gra się z Barceloną czy z Kielem. Wiemy, że to jest ciężki teren. Nasza forma może nie rośnie, ale się stabilizuje. Gramy pewniej i lepiej- przyznał popularny "Jacha".
Reprezentant Polski był pod wrażeniem występu podopiecznych Bogdana Wenty w wyjazdowym spotkaniu z Atletico Madryt. - Kielce pokazały w Madrycie, że potrafią walczyć jak równy z równym z faworytem naszej grupy. To musi budzić nasz szacunek i respekt - scharakteryzował krótko wychowanek Ostrovii, który doskonale pamięta pierwszy mecz obydwu ekip. - Do ostatnich minut nie mogliśmy sobie poradzić z ich dobrą i twardą obroną. Szczerze, to mieliśmy po prostu trochę więcej szczęścia w końcówce. Na pewno kielczanie zaprezentowali się w tym meczu lepiej od nas. To był prawdziwy mecz walki, na koniec szala zwycięstwa przechyliła się na naszą stronę- przypomniał były zawodnik Zagłębia Lubin, który został wybrany do najlepszej siódemki poprzedniej serii spotkań elitarnej Ligi Mistrzów.