Zwycięstwo cieszy, styl jeszcze nie - relacja z meczu Politechnika Koszalińska - MKS Piotrcovia Piotrków Tryb.

Po przerwie reprezentacyjnej przyszedł czas na spotkania ligowe. W ramach jedenastej kolejki PGNiG Superligi Kobiet we własnej hali Politechnika podejmowała popularną "Gieksę". Wszyscy zgromadzeni w Hali Gwardii spodziewali się emocjonującego spotkania i nie zawiedli się.

Michał Halski
Michał Halski

Wynik meczu otworzyła Aleksandra Kobyłecka, która skutecznie wykorzystała kontratak po przejęciu piłki w obronie przez Joannę Chmiel. Podopieczne Stanisława Mijasa bardzo szybko odpowiedziały rzutem z koła. Chwilę później dwie bramki dołożyła Tatiana Bilenia, a w 6 minucie Joanna Dworaczyk rzutem z koła wyprowadziła Politechnikę Koszalińską na prowadzenie 4:1. Następne kilka minut to wyrównana gra obu zespołów. Dobre zawody w bramce Politechniki rozgrywała Solomiya Shyverska, a w barwach Piotrcovii Beata Kowalczyk. Obie drużyny nie potrafiły się w strzelić w bramkę, popełniały proste błędy.

W 14. minucie Tatiana Bilenia rzuciła szóstą bramkę dla Politechniki i w tym momencie coś się w tej drużynie zacięło. Okres od 15. do 21. minuty to skuteczna gra Piotrcovii w ataku, które zdobyły cztery bramki z rzędu i objęły pierwsze w tym meczu prowadzenie 7:6. Podopieczne Waldemara Szafulskiego wstrzeli się w bramkę strzeżonej przez Beatę Kowalczyk dopiero w 24 minucie! Niestety był to tylko chwilowy zryw, a kolejne trzy bramki podały łupem podopiecznych Stanisława Mijasa, które wyszły na pierwsze trzy bramkowe prowadzenie 10:7. Politechnikę stać było tylko na odrobienie części straty i za sprawą Joanny Dworaczyk przegrywały po 30 minutach jedynie 9:10.

Po przerwie Tatiana Bilenia mogła doprowadzić do remisu ale nie pozwoliła na to dobrze dysponowana Beata Kowalczyk. Politechnika nie poddała się i po dwóch minutach doprowadziła do remisu 11:11. Druga połowa to zupełnie inna gra zawodniczek z Koszalina. Dobrze grały w obronie, nie popełniały błędów i objęły prowadzenie w 34 minucie po bramce Aleksandry Kobyłeckiej. Warto wspomnieć, że mecz do 50 minuty był bardzo zacięty, prowadzony bramka za bramkę. Emocje wzbudzały również kontrowersyjne decyzje sędziów.

W 50. minucie w drużynie prowadzonej przez Stanisława Mijasa coś się zacięło. Podobną sytuację miała Politechnika w pierwszej połowie. Niestety były to kluczowe momenty spotkania przez dziesięć minut zawodniczki Piotrcovii zdobyły tylko jedną bramkę, a podopieczne Waldemara Szafulskiego zdobyły sześć bramek pod rząd! I to one mogły się cieszyć z dwóch punktów, które pozwoliły wskoczyć i im na czwartą pozycje w lidze.

AZS Politechnika Koszalińska - Piotrcovia Piotrków Trybunalski 24:19 (9:10)

AZS Politechnika: Szywierska, Morawiec - Dworaczyk 7, Bilenia 6, Kobyłecka 5, Błaszczyk 2, Całużyńska 2(1k), Matuszczyk 1, Olek 1, Chmiel, Lisewska, Muchocka

MKS Piotrcovia: Kowalczyk, Skura - Wypych 6(3k), Mielczewska 4, Rol 3, Knoroz 2, Mijas 2, Tyda 2, Brzezowska, Olejnik, Olek, Szafnicka, Waga

Upomnienia:
AZS - (Kobyłecka, Olek, Chmiel)
Piotrcovia - (Rol, Wypych)

Kary:
AZS - 12 minut (Kobyłecka 2x, Olek, Bilenia, Dworaczyk, Błaszczyk)
Piotrcovia - 8 minut (Tyda 2x, Waga, Wypych)

Karne:
AZS - 1/2
Piotrcovia - 3/4

Sędziowali: Damian Godzina (Tczew) - Łukasz Kamrowski (Gdańsk)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×