Tomasz Rosiński: Szkoda, że nie udało się wygrać wyżej

Wiele emocji dostarczyło niedzielne spotkanie Vive Targów Kielce z Füchse Berlin. Rozgrywający wicemistrza Polski - Tomasz Rosiński cieszy się z dwóch punktów, jednak czuje lekki niedosyt.

Niedzielne spotkanie w Kielcach stało na wysokim poziomie. Vive Targi i Füchse Berlin stworzyły fantastyczne widowisko. Licznie zgromadzeni kibice w hali Legionów na stojąco obserwowali ostatnie minuty meczu. Sztab szkoleniowy obu zespołów dobrze odrobił zadanie domowe przed tym spotkaniem. - Wydaje mi się, że oni bardzo dobrze przeanalizowali naszą taktykę, my też wiedzieliśmy co oni grają. Niemiecki zespół ma jednak niektóre zagrywki dopracowane do perfekcji i ciężko było ich zatrzymać. Staraliśmy się jak mogliśmy. Środek obrony u nas stał dobrze - powiedział po meczu Tomasz Rosiński.

Przez większą część spotkania to niemiecki zespół nadawał ton rywalizacji. Füchse Berlin prowadziło już nawet różnicą czterech bramek. Kielczanom dopiero w ostatnim kwadransie udało się przejąć inicjatywę i wyjść na prowadzenie. Spora w tym zasługa doskonale dysponowanego Markusa Cleverly. Duński bramkarz zastopował Lisy. - Marcus od 45. minuty odbił kilka fantastycznych piłek, dzięki czemu mogliśmy wyprowadzić szybkie kontrataki. Dlatego udało się "odskoczyć" w końcówce spotkania na kilka bramek - dodał rozgrywający Vive Targów Kielce.

Po 7 kolejkach spotkań Vive Targi Kielce z dorobkiem sześciu punktów zajmują w swojej grupie 5. miejsce. Lokata ta nie premiuje awansem do Top 16. Podopieczni Bogdana Wenty do wyżej notowanych Czechowskich Niedźwiedzi i Füchse Berlin tracą tylko punkt. Przy tak wyrównanej stawce zespołów decydujący o awansie może okazać się bilans bramkowy. - W 58. minucie prowadziliśmy czterema bramkami i wiedzieliśmy, że "dociągniemy" to zwycięstwo do końca. Szkoda, że nie udało się wygrać wyżej, większą liczbą bramek niż przegraliśmy w Berlinie. Na pewno jednak cieszą dwa punkty - zaznaczył reprezentant Polski.

Kieleckiego zespołu nie omijają kontuzje. W niedzielę z powodu urazów parkiet zmuszeni byli opuścić Bartłomiej Tomczak i Michał Jurecki. W ostatnim czasie obaj zawodnicy należą do czołowych postaci kieleckiej siódemki. Rozgrywający Vive Targów imponuje wyborną formą. - Bartek jest bardzo ważnym ogniwem w naszym zespole, tak samo jak Michał. Mamy jednak wyrównany skład i będziemy musieli jakoś na ten czas sobie poradzić - zakończył Tomasz Rosiński.

Komentarze (0)