Mecz do jednej bramki, SPR blisko Final Four - relacja z meczu KSS Kielce - SPR Lublin

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W pierwszym meczu ćwierćfinałowym Pucharu Polski KSS Kielce uległ we własnej hali zespołowi SPR-u Lublin 31:40. Rewanż odbędzie się za tydzień w Lublinie. Stawką dwumeczu jest awans do Final Four rozgrywek.

Tylko przez 20 minut szczypiornistki KSS-u Kielce były w stanie prowadzić równą walkę z wicemistrzyniami Polski. Potem na parkiecie rządziły już podopieczne Edwarda Jankowskiego. Spotkanie rozpoczęło się od serii błędów z obu stron. Kilka pierwszych akcji nie przyniosło bramki żadnemu z zespołów. Wynik meczu otworzyła dopiero jedna z najskuteczniejszych zawodniczek SPR-u, Agnieszka Kocela. Na tablicy wyników długo utrzymywał się wynik remisowy, a jedyne prowadzenie w tym czasie gospodynie uzyskały w 12. minucie, po efektownej akcji Kingi Lalewicz. Było wówczas 7:6 dla KSS-u. Ale na więcej lublinianki już sobie nie pozwoliły. Świetnie zaczęła funkcjonować defensywa SPR-u, a kolejne kontrataki pozwalały budować coraz wyższą przewagę. Doskonałe zawody rozgrywała Alina Wojtas bombardująca kielecką bramkę rzutami z drugiej linii. W 20. minucie przyjezdne wyszły na 4-bramkowe prowadzenie (14:10), którego KSS nie był w stanie zniwelować. W końcówce lublinianki rozstrzelały się na dobre i do przerwy było 14:21.

Pewne siebie wicemistrzynie Polski nawet nie zeszły w przerwie do szatni. Co innego kielczanki, które zapewne wysłuchały wielu cierpkich słów od trenera Zdzisława Wąsa. Niestety na niewiele się to zdało, bo druga połowa zaczęła się dla nich nie najlepiej. Ataki KSS-u były zbyt przewidywalne, żeby zaskoczyć obronę przyjezdnych. Kielczanki nie potrafiły nawet wykorzystać podwójnej przewagi w jakiej rozpoczęły drugą połowę. Za to SPR wykorzystywał wszystkie błędy rywalek, wyprowadzając błyskawiczne kontrataki. W rolę kata kielczanek wcieliła się Małgorzata Majerek. Przewaga SPR-u utrzymywała się na poziomie 10 bramek, a ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 40:31. Wynik mógł być bardziej okazały, gdyby nie rozluźnienie, które wdarło się w końcówce w szeregi lublinianek.

KSS Kielce - SPR Lublin 31:40 (14:21)

KSS: Muszioł, Kawka - Pokrzywka 3, Lalewicz 1, Piechnik 2, Młynarczyk 3, Kot 2, Drabik 2, Rosińska 2, Skrzyniarz 4, Paszowska 4 (1), Nowak 2, Agova 5, Woźniak 1.

Kary: 0 minut

Karne: 1/3

SPR: Baranowska, Gawlik - Danielczuk 4, Małek 1, Kocela 7, Wilczek 4, Rola 3, Majerek 7, Wojdat 1, Stasiak 4, Repelewska, Figiel, Wojtas 9 (3).

Kary: 8 minut (Wojtas 2x, Danielczuk, Stasiak)

Karne: 3/3

Źródło artykułu:
Komentarze (0)