Zwycięski powrót Olega Semenova
Oleg Semenov był po meczu Azotów Puławy z PBS Jurandem Ciechanów jednym z najszczęśliwszych ludzi na parkiecie. Białoruski rozgrywający wrócił do hali, w której występował przez kilka lat, a jego zespół odniósł sensacyjne zwycięstwo.
Kamil Kołsut
29-latek szeregi Azotów zasilił latem 2006 roku, a obie strony współpracę zakończyły przed kilkoma miesiącami, gdy klubowi włodarze postanowili zaaplikować drużynie zastrzyk świeżej krwi. Szeregi Azotów zasilili między innymi Piotr Masłowski, Krzysztof Łyżwa i Krzysztof Tylutki, a za nowymi pracodawcami rozejrzeć musieli się Siemionov i Tomasz Pomiankiewicz. Polak wyemigrował do Szwecji, a Białorusin podpisał kontrakt z beniaminkiem PGNiG Superligi, Jurandem Ciechanów.
Siemionov nie był jedynym zawodnikiem, który latem wzmocnił drużynę Pawła Nocha. Umowy z klubem podpisali także Marek Wróbel, Damian Malandy, Tomasz Klinger, Adrian Piórkowski i Tomasz Malesa, a przebudowany zespół z siedmiu pierwszych meczów wygrał tylko jeden, na dobre ligową rywalizację rozpoczynając dopiero w połowie ligowej jesieni. - Jesteśmy beniaminkiem, na początku sezonu grało się nam więc ciężko - przyznaje Semenov w rozmowie ze SportoweFakty.pl.
Pod koniec września ciechanowianie podejmowali we własnej hali Azoty, mecz zakończył się wysoką porażką gospodarzy, a sam Białorusin rzucił swojemu poprzedniemu klubowi cztery bramki. W sobotę do siatki trafił tylko raz, końcowy wynik był już jednak znacznie lepszy. - Minęło pół roku, troszeczkę się zgraliśmy między sobą i powolutku zaczynamy iść do góry - cieszy się rozgrywający Juranda.