Rewanżowy mecz 1/4 finału Pucharu Polski nie zapowiadał się jako wielkie, trzymające w napięciu do końca, widowisko. Przede wszystkim dlatego, że losy awansu do Final Four rozstrzygnęły się w zasadzie tydzień wcześniej kiedy to SPR wygrał w Kielcach 40:31. Żeby tego było mało trener Zdzisław Wąs postanowił dać wolne jednej z liderek KSS-u Marcie Rosińskiej, której zabrakło w meczowym składzie, ponieważ dla jego zespołu dużo ważniejsze są rozgrywki ligowe. Gospodynie natomiast wystąpiły praktycznie w najmocniejszym składzie. Zabrakło jedynie kontuzjowanej Alesii Mihdaliovej, natomiast Dorota Małek ze względu na uraz kolana całe spotkanie przesiedziała na ławce.
Mecz rozpoczął się od mocnego uderzenia gospodyń, które bardzo szybko zdobyły 4 bramki. Dopiero w 5 minucie sposób na Weronikę Gawlik znalazła Aleksandra Pokrzywka. SPR nie zwalniał tempa, cały czas powiększając przewagę. Młode zawodniczki zespołu prowadzonego przez Zdzisława Wąsa zupełnie nie potrafiły sobie poradzić ze znakomicie grającą bramkarką wicemistrzyń Polski. W związku z takim obrotem sprawy postanowił on w 14 minucie, przy stanie 13:3, poprosić o przerwę dla swojego zespołu. Jego uwagi częściowo poskutkowały bowiem od tego momentu przewaga lublinianek utrzymywała się na dość stałym poziomie, choć trzeba uczciwie przyznać, że duża w tym zasługa gospodyń, które raziły nieskutecznością. Do przerwy było więc "tylko" 23:13.
Druga połowa to już całkowicie swobodna gra lublinianek, które myślami były już chyba przy świątecznej kolacji. Trener Edward Jankowski w związku z takim obrotem meczu tasował składem, dając pograć wszystkim zawodniczkom. Mecz nie zachwycał w związku z czym bardzo sennie zachowywała się także nielicznie zgromadzona publiczność. Ożywiła się ona tylko raz kiedy to spiker zawodów poinformował, że w Final Four nie zagra Zagłębie Lubin, które zostało wyeliminowane przez Politechnikę Koszalińską. Ostatecznie to nieciekawe spotkanie zakończyło się zwycięstwem SPR-u 39:28 i to on zagra w Final Four Pucharu Polski o organizację którego, według nieoficjalnych informacji, zamierzają starać się także lublinianki.
SPR Lublin - KSS Kielce 39:28 (23:13)
SPR: Gawlik, Baranowska - Danielczuk 6, Rola 5, Repelewska 5, Wojtas 5 (1/3), Wilczek 4, Majerek 3, Wojdat 3, Nestsiaruk 3, Kocela 2, Stasiak 2, Figiel 1
Kary: 4 min. (Repelewska i Rola - po 2 min.)
Karne: 1/3.
KSS: Muszioł, Kawka - Paszowska 7, Agova 6 (4/4), Pokrzywka 4, Lalewicz 3, Młynarczyk 3, Skrzyniarz 3, Kot 1, Drabik 1, Cieślik, Woźniak, Nowak.
Kary: 6 min. (Lalewicz, Kot, Nowak - po 2 min.)
Karne: 4/4.
Sędziowie: Małgorzata i Urszula Gutowskie (Kraków).
Widzów: ok. 250.