Piotr Werda: Dlaczego Nielbie nie udało się wygrać w Lubinie i zakończyć roku zdobyciem kompletu punktów? Dzięki ewentualnemu zwycięstwu z Zagłębiem, ze spokojem moglibyście wkroczyć w kolejny rok. A tak, rywale wciąż depczą wam po piętach.
Paweł Niewrzawa: Był to bez wątpienia mecz walki i błędów. Zdawaliśmy sobie sprawę, że było to dla nas bardzo ważne spotkanie, dzięki któremu moglibyśmy wypracować w miarę bezpieczną przewagę punktową nad strefą spadkową. Niestety Zagłębie Lubin na swoim terenie jest bardzo groźne i nie pozwoliło, aby punkty wyjechały do Wągrowca.
Jak sądzisz, co wiąże się z waszymi ostatnimi zwycięstwami?
- Piłka ręczna to gra zespołowa i na wygraną często pracuje cała 16-stka. W każdym pojedynku, z którego wyszliśmy zwycięsko, cały skład był w dobrej dyspozycji, co zaważyło na końcowym wyniku. Trzeba jednak przyznać, że szczególnie postawa w obronie była atutem Nielby w pierwszej części sezonu.
Czy psychicznie podbudowały was ostatnie zwycięstwa oraz remis z Orlen Wisłą Płock?
- Każde kolejne zwycięstwo daje przysłowiowego kopa. Z meczu na mecz w naszej drużynie była coraz lepsza atmosfera oraz wiara w możliwości całego zespołu.
Jak oceniłbyś mijający rok w wykonaniu Nielby Wągrowiec?
- Zdobycz punktowa stawia nas na dobrym 7 miejscu. Po niektórych spotkaniach został jednak duży niedosyt. Oczywiście pierwsza cześć sezonu to już historia i teraz czas skupić się na dobrym przygotowaniu do wiosennej rundy, aby tam pokazać jeszcze lepszą dyspozycję.
Jak wytłumaczyłbyś ostatnie porażki Chrobrego Głogów oraz wygrane Warmii Olsztyn?
- Szczerze mówiąc, trudno jest mi odpowiedzieć na to pytanie. Jedno jest pewne - liga w tym roku jest wyjątkowo wyrównana, nie licząc świetnie dysponowanego zespołu Vive Targów. Oprócz pojedynków z kielczanami, każdy może wygrać z każdym. To na pewno sprawia, że liga jest ciekawsza.
Do zakończenia sezonu Superligi pozostało jeszcze wiele spotkań. Czy uda się wam awansować do play-offów i na którym miejscu możecie się znaleźć? Na jaką lokatę was stać dysponując takim, a nie innym składem?
- Sezon ligowy jest bardzo długi. O końcowych miejscach będą decydowały pojedyncze mecze. Na pewno zrobimy wszystko, aby awansować do fazy play-off. Wszystko jednak zweryfikują parkiety. Trudno spekulować, ale wydaje mi się, że możemy sprawić jeszcze niejedną niespodziankę, taką jak np. grudniowy remis z mistrzem Polski.
Czy jesteś zadowolony ze swojej gry w tym sezonie w barwach Nielby?
- Na to pytanie odpowiem sobie w czerwcu. Na razie pobieram bardzo ważne lekcje i staram się z meczu na mecz oraz z treningu na trening być lepszy o jakiś element i kolejne doświadczenia.
Gdyby do składu miał dołączyć w trakcie sezonu jeden wartościowy zawodnik, to na jakiej pozycji byłby on najbardziej przydatny?
- To już kwestia trenera oraz zarządu. Jeśli będzie dopisywać nam zdrowie, to może nie będą potrzebne transfery.
Pod koniec ubiegłego roku brałeś udział z kadrą Polski w turnieju młodzieżowych reprezentacji. Zajęliście tam drugie miejsce ustępując jedynie Białorusi. Jakie masz wrażenia z tych zawodów oraz którzy zawodnicy kadry młodzieżowej mogą twoim zdaniem w przyszłości być trzonem pierwszej reprezentacji seniorów?
- Niestety przytrafiła nam się wpadka i ponieśliśmy pierwszą porażkę w meczach międzypaństwowych od momentu wkroczenia kadry w wiek młodzieżowca. Byliśmy strasznie źli na siebie, bo bez wątpienia nie był to najlepszy turniej w naszym wykonaniu. Na dzień dzisiejszy trener pierwszej reprezentacji powołał do szerokiej kadry Pawła Paczkowskiego, więc wydaje się, że on jest głównym kandydatem.
Jak duża różnica dzieli kadrę młodzieżową od pierwszej reprezentacji?
- Jest to wielka przepaść i różnica klas. Składa się na to doświadczenie, siła fizyczna i co najważniejsze umiejętności.
W jakich nastrojach wszedłeś w kolejny rok?
- Po tak zwanym naładowaniu akumulatorów, czyli po krótkiej przerwie świątecznej, ruszam z pełnym animuszem do ciężkiej pracy, aby być dobrze przygotowanym do walki w drugiej części sezonu. Korzystając z okazji życzę wszystkim szczęśliwego nowego roku oraz dużo zdrowia, bo to jest w sporcie najważniejsze.